Czy używam moich talentów, by błogosławić innych, czy raczej po to, by im imponować?

Czy używam moich talentów, by błogosławić innych, czy raczej po to, by im imponować?

W jaki sposób mogę być pewny, że używam moich talentów dla Boga?

7 min ·

Niektórzy mają talent, by grać i tworzyć wspaniałą muzykę, inni otrzymali dar przemawiania. Jeszcze inni widzą potrzeby ludzi wokół siebie, ale wiele osób może odczuwać, że nie otrzymali zbyt dużo talentów.

Nie wszyscy zostaliśmy stworzeni z tymi samymi zdolnościami, ale wszyscy otrzymaliśmy takie same możliwości, by czynić dobrze. Są różne sposoby na to, jak używać talenty, które otrzymałem. Mogę błogosławić innych … ale mogę też być egoistą lub szukać chwały i podziwu. Muszę badać samego siebie: Jakie są moje cele i zamiary? Co jest w moim sercu?

„Spójrz na mnie! Popatrz, co potrafię!” Być może nie mówię tego głośno, ale muszę przyznać, że często tak myślę.

„Spójrz na mnie! Popatrz, co potrafię!” Być może nie mówię tego głośno, ale muszę przyznać, że często tak myślę. Moje oczy patrzą wokół na ludzi, by sprawdzić ich reakcje i słuchać tego, co mówią: „Rzeczywiście jesteś bardzo zdolny i dobry w tym, co robisz!” Ale czy potrafię przyznać sam przed sobą, ile niepokoju i egoizmu to przynosi? Jeżeli sądzę, że moje własne zdolności wystarczą, by doprowadzić mnie do radości i szczęśliwego życia, to utraciłem mój cel.

Używać swoich talentów dla Boga

Dlaczego Bóg powierzył mi takie talenty, jakie mam? Co On chce, abym z nimi uczynił? Możemy przeczytać o tym w Liście do Filipian 2,3: „I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie.” Nasze talenty możemy używać, by służyć Bogu, a częścią tego jest służenie drugim – w pokorze uważając innych za wyższych od siebie.

W dzisiejszych czasach pokora nie jest zbytnio popularna. Już od dzieciństwa duch czasu uczy nas, by wywyższać samych siebie. Uczymy się tego od gwiazd i sportowców, którzy lubią pokazywać, jak bardzo są zdolni. Czy pozwalam, by na mnie oddziaływało to tak, ze oczekuję, a może nawet żądam pochwały od innych, gdy czynię coś dobrego? Ogrzewać się w pochwałach innych ludzi może wydawać się pociągające, ale za kulisami tego kryje się życie, pełne powierzchownej chwały, która w momencie może zniknąć.

„I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie.”

Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie. Kto bowiem wyrządza krzywdę, otrzyma odpłatę za krzywdę, bez względu na osobę.” (List do Kolosan 3,23-25)

Kiedy szukam czci od innych, nie mam pokoju w sercu. W zamian stanę się tak przepełniony egoizmem, że wszystkie moje myśli będą krążyły tylko wokół mnie samego: W jaki sposób będę postrzegany; co inni o mnie powiedzą? Egoizm powstrzymuje mnie od tego, by wzrastać w miłości do Boga i do ludzi. W jaki sposób mogę stać się wolny od bezgranicznego zajmowania się samym sobą – co tak często powstrzymuje mnie od okazywania miłości i troski innym?

Zostało mi podarowane

Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił” (List do Rzymian 12,3)

W jaki sposób zareagowałbym, gdyby dzisiaj wszystkie talenty zostały mi zabrane?

Kiedy moja głowa zaczyna puchnąć od dumy, to muszę pamiętać, że wszystko, co mam, zostało mi darowane. Muszę także pamiętać, że moje ziemskie talenty nie są nic warte w wieczności. Wartość, która wychodzi z talentów, to nie talent sam w sobie. Czy będę miał większą szansę, by wejść do nieba, jeżeli na przykład jestem bardzo zdolny w przemawianiu? To, co rzeczywiście się liczy, to życie dla Boga i służenie Jemu w prostej wierze i w posłuszeństwie. To, co się liczy, to miłość, jaką okazuję względem innych. Talenty, które Bóg mi dał, obojętnie czy są wielkie czy małe, mogą być używane w tym celu.

W jaki sposób zareagowałbym, jeżeli dzisiaj wszystkie talenty zostałyby mi zabrane? Gdybym na przykład złamał nogę tak, że już dłużej nie mógłbym uprawiać sportu lub złamał rękę i nie mógł grać na moim instrumencie – jakie wtedy miałbym nastawienie? Czy inni nadal odczuwaliby prawdziwe ciepło i miłość, która promieniuje z mojego postępowania, czy raczej odczuliby gorzkość?

Co cię motywuje?

O tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi.” (List do Kolosan 3,2)

Muszę być szczery, jeśli chodzi o używanie moich talentów. Mogę to zobaczyć po sposobie, w jaki reaguję. Jeżeli chodzę wokoło z oczekiwaniem, by inni mnie chwalili, to jestem skupiony na ziemskich rzeczach – szukam mojej własnej chwały, zadowolenia i satysfakcji. Jeśli moje zachowanie, jest motywowane egoizmem, to wychodzi gorzki zapach. Ale jeżeli rzeczywiście używam moich talentów jako możliwości, by służyć Bogu i błogosławić innych, to talenty te mogą otrzymać prawdziwą, wieczną zawartość. Ważne jest, bym w tej dziedzinie był zupełnie szczery. Moje talenty nie mogą być przeszkodą i kamieniem zgorszenia dla mnie samego.

Jeżeli rzeczywiście używam moich talentów jako możliwości, by służyć Bogu i błogosławić innych, to mogą one otrzymać prawdziwą, wieczną zawartość.

A jeżeli czuję, że nie otrzymałem zbyt wiele talentów? Szybko mogę być kuszony do zazdrości, kiedy widzę, że ktoś z moich przyjaciół może robić to lub tamto bez większego wysiłku. Muszę strzec mojego serca przed takimi myślami. W Liście Jakuba 3,16 jest napisane: „Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn.” Zazdrość prowadzi do walki. Jeżeli nie mogę się cieszyć, kiedy widzę, że inni używają swoich darów, by błogosławić drugich, wtedy moja pycha i zazdrość stoi mi na drodze.

Usługujcie drugim tym darem łaski, jaki każdy otrzymał, jako dobrzy szafarze rozlicznej łaski Bożej. Jeśli kto mówi, niech mówi jak Słowo Boże. Jeśli kto usługuje, niech czyni to z mocą, której udziela Bóg, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa. Jego jest chwała i moc na wieki wieków. Amen” (I List Piotra 4,10-11) Bóg znał mnie na długo przedtem zanim stworzył ziemię i On stworzył mnie dokładnie takim, jakim jestem, z własną wolą, zainteresowaniami i z planem na moje życie. Zamiarem jest, abym używał moich talentów w sposób, jaki podoba się Bogu, a nie mnie samemu. Jeżeli używam moich talentów właściwie, to mogę być wspaniałym narzędziem, by budować przyjaźń, błogosławić i ubogacać życie ludziom wokół siebie.

A gdy nadejdzie czas, że spotkam mojego Stwórcę, wtedy moje talenty znikną, ale rezultat życia w posłuszeństwie Jego prawom, będzie stał jako wieczne świadectwo. To, co ma wartość, to sposób, w jaki służę Bogu, czy podobam się Jemu i co robię z tym, co od Niego otrzymałem. Oby moje życie było życiem prowadzonym na Bożą chwałę, pełnym niebiańskiej zawartości i błogosławieństwa!

Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.