«Jest możliwe prowadzić czyste życie!»

«Jest możliwe prowadzić czyste życie!»

Tym, co jest najbardziej drogocenne, co mogę darować innym, jest pokazanie prawdziwie czystego życia. Jest możliwe prowadzić życie w zupełnym zwycięstwie nad grzechem – czyste i zwycięskie. Życie Matthew Ibrahims dowodzi tego, chociaż wiele osób z jego otoczenia uważa to za niemożliwe. Co więcej – nie jest osamotniony w swoich przekonaniach.

9 min ·

Tym, co jest najbardziej drogocenne, co mogę darować innym, jest pokazanie prawdziwie czystego życia. Jest możliwe prowadzić życie w zupełnym zwycięstwie nad grzechem – czyste i zwycięskie. Życie Matthew Ibrahims dowodzi tego, chociaż wiele osób z jego otoczenia uważa to za niemożliwe. Co więcej – nie jest osamotniony w swoich przekonaniach.

Matthew urodził się w Melbourne, w Australii, w jednym z najbardziej wielokulturowych miast. Z pochodzenia jest pół Anglikiem pół Egipcjaninem. Od wczesnej młodości, razem ze swoimi rodzicami, był członkiem konserwatywnego kościoła chrześcijańskiego.

Matthew, którego znam, jest cichy, inteligentny i pełen poczucia humoru. Można odczuć ciepło, które od niego promieniuje, chociaż czasami jest to tylko uśmiech i słowa: „Jak leci?” Poznaliśmy się kilkanaście lat temu. Mieszkałam wtedy jakiś czas w Melbourne i uczęszczaliśmy do tego samego Zboru. Słyszałam od innych przyjaciół, że mając 19 lat Matthew pojawił się pewnego dnia na nabożeństwie. Zastanawiałam się wtedy, dlaczego przyszedł i co sprawiło, że pozostał w Zborze. W tym roku ponownie spotkaliśmy się na międzynarodowej konferencji w Norwegii i wreszcie mogłam wysłuchać jego historii.

Już we wczesnej młodości w sercu Matthew zrodziła się tęsknota za głębszym życiem w Chrystusie.

Dzień pełen goryczy i rozczarowania

Już jako sześcio, a może siedmiolatek zapytałem moją mamę, czy po tym jak poprosimy Jezusa, by wszedł do naszego serca, musimy zrobić coś więcej, by dostać się do nieba – wspomina Matthew.
– Nie, to jest wszystko, co musisz zrobić – odpowiedziała.

– Takie było zwiastowanie w zgromadzeniu, do którego uczęszczaliśmy. Przebaczenie grzechów było głównym tematem nabożeństw. Pamiętam, że poczułem wielką ulgę, bo nie byłem zbyt posłusznym chłopcem – wyznaje Matthew i dodaje – wierzyłem jednak, że pewnego dnia to się zmieni.

«Właściwie zawsze wierzyłem, że nie muszę grzeszyć»

Mając dwanaście czy trzynaście lat, Matthew został ochrzczony, i wierzył, że nadszedł dzień przemiany. Cieszył się, że poprzez chrzest będzie w stanie prowadzić nowe życie – życie Jezusa, tak jak mu powiedziano. Wyobrażał sobie chrzest jako nałożenie nowej kurtki, na której było napisane „żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (List do Galacjan 2,20). Dobrze jednak pamięta, jak bardzo był rozczarowany, gdy obudził się następnego dnia.
– Nigdy, w całym moim życiu, nie czułem się tak rozczarowany – wspomina.

– Czułem się rozczarowany, ponieważ nadal żyłem jako niewolnik mojej grzesznej natury, którą odziedziczyłem po przodkach. Nie rozumiałem, że mogę wziąć na siebie swój krzyż, prowadzić zwycięskie życie i iść naprzód – przyznaje Matthew.

Boże obietnice

Wziąć na siebie swój krzyż? Zwycięstwo? Te słowa nigdy nie były wypowiadane na zgromadzeniach w kościele, do którego Matthew wtedy uczęszczał.

Pod transparentem z napisem: „Jeden raz zbawiony, na zawsze zbawiony”, grzech był zbytecznym tematem. Matthew był zaskoczony tym, jak inni lekko traktują swoje chrześcijańskie życie. Jego pragnienia, by przezwyciężyć grzech, stanowiły wielki kontrast z tym, co widział u innych. Odkrył także, że zwiastowanie, którego słuchał, nie było zgodne z Biblią – tak wiele wersetów w Biblii mówi o tym, że trzeba walczyć, by wejść do Królestwa Niebios.
W Biblii znalazł też obietnice dla tego, kto wierzy: „Jeśli tedy kto siebie czystym zachowa od tych rzeczy pospolitych, będzie naczyniem do celów zaszczytnych, poświęconym i przydatnym dla Pana, nadającym się do wszelkiego dzieła dobrego” (II Tym. 2,21). Matthew został zachwycony tymi słowami.

«Z tych wersetów całkiem jasno wynikało, że z naczynia pospolitego mogę stać się naczyniem do celów zaszczytnych.»

Wytrwać w pokuszeniu

Jest wiele pokuszeń do nieczystych myśli, które są w umyśle młodego człowieka – mówi Matthew – wołałem do Boga o pomoc! Już w wieku 15 lat uważałem, że bardzo ważnym jest prowadzenie czystego życia.

Matthew dużo rozmawiał, spędzał wiele godzin na czytaniu Słowa Bożego i modlił się, kiedy był sam. To było jego mocną, duchową zbroją w bojach, które trwały miesiącami i latami. Wtedy Bóg mógł mu wskazać drogę krzyża: zrozumiał, że musi wytrwać w pokuszeniu.

Innym objawieniem, które otrzymał było to, że może oprzeć się tym nieczystym myślom, gdy są jeszcze małe. Ale Matthew wtedy nie rozumiał, że zaczął naśladować Jezusa i codziennie brać na siebie swój krzyż. Tak jak Jezus, szukał Bożej pomocy w pokuszeniach, a Bóg słyszał modlitwy szczerej duszy. Z biegiem czasu Matthew zrozumiał, że nie musi poddawać się temu, do czego jest kuszony.

«Bóg chciał mi pokazać, że mam wybór: albo poddać się grzechowi i wykonać moją własną wolę, albo przeciwstawić się grzechowi i wykonać Bożą wolę.»

Dzięki modlitwom Matthew otrzymał moc i wybrał to, by nie ulegać pożądliwościom i nie wykonywać swojej woli – metaforycznie mówiąc – ukrzyżować ją. Po raz pierwszy zauważył, że zwyciężył!

„Odczułem niesamowitą radość! To uczucie było zupełnie inne niż tamto, którego doświadczyłem po chrzcie. Otrzymałem potwierdzenie od Ducha, że to jest właśnie takie życie, jakim powinienem żyć.”

Świadome prawo wobec mnie

Na drodze przezwyciężania grzechu wewnętrzni wrogowie stawiają silny opór. Matthew nigdy nie słyszał o doskonałym zwycięstwie Jezusa nad grzechem, zarówno w myślach jak i w uczynkach. Nikt nie wskazał mu drogi, którą szedł Jezus.
– Nie upłynęło zbyt dużo czasu, zanim ponownie upadłem – wyznaje Matthew.

Co by się stało, gdyby Matthew nadal walczył sam?
– Jestem pewien, że gdybym nie przyszedł do Zboru, skończyłbym walkę pełen rozczarowania. Chociaż próbowałem prowadzić życie, które podoba się Bogu, to z czasem doszedłbym do wniosku, że nie jest to możliwe – przyznaje Matthew.

Bóg jednak widział, czego potrzebuje. Poszukując prawdy, został doprowadzony do Zboru, w którym zwiastowano zwycięstwo nad grzechem. Razem z przyjacielem, znalazł lokal Chrześcijańskiego Kościoła Brunstad w Melbourne.

Po długich poszukiwaniach, rozczarowaniach i zawodach, Matthew wreszcie usłyszał o drodze krzyża; drodze, którą – otrzymując przebaczenie grzechów – powinien kroczyć uczeń Jezusa. „To, w co wierzyłem wcześniej, zostało potwierdzone: Jest możliwym dla mnie prowadzić każdego dnia życie w zwycięstwie nad grzechem.”

Ale nie tylko to:

«Zobaczyłem, że są też inni ludzie, którzy wierzą, że mogą prowadzić czyste życie każdego dnia.»

Matthew widział dowody obietnic Bożych w życiu tych, których poznał: „To było imponujące widzieć, że oni są prawdziwymi Bożymi ludźmi, którzy rozumieją Boże dzieło i praktykują je w swoim własnym życiu.”

Na nabożeństwie Matthew słyszał świadectwa mężczyzn i kobiet, którzy mówili o boju i o wierze. Słuchając ich, Duch pracował także w nim. „To, o czym inni mówili, było ważne także w moim życiu. Duch zaczął wskazywać na rzeczy, które musiałem odłożyć i zmienić.”

Społeczność

W Zborze, wśród przyjaciół, Matthew widział wiele dobrych przykładów życia i otrzymał pełnych miłości ojców i pasterzy, którzy pomagali mu i stali się dla niego prawdziwymi braćmi i siostrami, mającymi ten sam cel w życiu.

Widzieć innych w różnych sytuacjach życia, kiedy zwyciężają w swoim osobistym boju, jest dla mnie źródłem siły. Gdy widzę ich pragnienie za nowym życiem, które możemy osiągnąć przez ewangelię, budzi się we mnie tęsknota za tym samym. To przypomina mi, że jest możliwe prowadzić życie w zwycięstwie nad grzechem!

Przez posłuszeństwo Duchowi Matthew, razem z innymi, robi postępy na drodze krzyża – jego życie zmienia się i żyje tak, jak zawsze chciał żyć.

„Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą …” – te słowa z I Listu Jana 1,7 cytuje Matthew 18 lat później, siedząc naprzeciw mnie i dzieląc się swoimi przeżyciami.

„Ta społeczność nie wynika z tego, że mamy taką samą naukę lub kierujemy się tymi samymi zasadami wiary,

… ale żyjąc tym samym życiem i doświadczając zwycięstwa w tych samych dziedzinach, powstają mocne i głębokie duchowe więzy, które nie sposób opisać słowami.»

W ten sposób powstaje braterstwo wśród wielu ludzi na każdym kontynencie, które przekracza granice państw, kultur, wieku i pochodzenia.

„Myślę, że taka społeczność nie mogłaby istnieć bez poselstwa o krzyżu i zwycięskiego życia” – mówi z uśmiechem Matthew, jakby wynalazł coś wielkiego.

Matthew chce się chętnie podzielić tym ze wszystkimi, którzy tęsknią za takim życiem.

To najbardziej drogocenne, co mogę dać innym

{youtube=fNwKnrJ6V3g&width=300&float=left}

Tym, co jest najbardziej drogocenne, co mogę darować innym, jest pokazanie prawdziwie czystego życia. Jest możliwe prowadzić życie w zupełnym zwycięstwie nad grzechem – czyste, zwycięskie życie. Mamy w Zborze wiele przykładów i świadectw ludzi, którzy żyją tym życiem i kroczą po drodze, którą wytorował dla nas Jezus. A przebaczenie grzechów jest tylko początkiem tej długiej i fantastycznej wędrówki w wierze tutaj na ziemi.

Jest napisane, że Bóg nie robi różnic między ludźmi, więc obojętnie ile złych doświadczeń mamy za sobą, obojętnie ile razy upadliśmy, Boży Syn jest w stanie zapłacić za to swoją krwią.

Moją jedyną radą jest: znajdź innych ludzi, którzy w to wierzą i daj się przekonać, że to życie jest prawdą i jest możliwe także dla ciebie.

Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.