Wiara w nowoczesnej przyszłości

Wiara w nowoczesnej przyszłości

Wiedza bardzo szybko się rozwija w naszym czasie i wygląda na to, że człowiek będzie samowystarczalny. Czy w nowoczesnej przyszłości znajdzie się miejsce dla Boga?

6 min ·

Wiedza bardzo szybko się rozwija w naszym czasie i wygląda na to, że człowiek będzie samowystarczalny. Czy w nowoczesnej przyszłości znajdzie się miejsce dla Boga?

Siedzę i czytam o przyszłości. Jest to coś fascynującego. Czytam o nanotechnologii, która należy do najbliższej przyszłości. Jakiś naukowiec twierdzi, że nanotechnologia otworzy zupełnie nowe, niepojęte możliwości dla człowieka. W przyszłości w naszych ciałach mogą pływać malutkie nanoroboty. Będą one pływać w naszym ciele i szukać, tak jak głodne ciałka krwi, by usunąć martwe komórki, niszczące bakterie i inne źle wpływające wirusy.

Czy człowiek może podjąć ten krok i stać się niezależnym od Boga?

Na ile znajdą i usuną ciasto czekoladowe, które strawiłeś dzień wcześniej, tego nie wiem, ale nie zdziwiłoby mnie to, gdyby rzeczywiście tak było. Stwierdzono również, że roboty będą utrzymywać nasze komórki i pilnować, by nasze ciało się nie zestarzało. Nie jest to od nas odległe, mowa jest o kilku dziesięcioleciach.

Czy Bóg będzie wkrótce „przeterminowany”?

Czytam dalej. Inna znów osoba pisze z zachwytem o mózgu człowieka. Twierdzi, że nie minie wiele dziesięcioleci i będzie można rozwinąć interfejs, gdzie mózg będzie mógł bezpośrednio komunikować się z komputerem. To będzie fantastyczne! Jeżeli nie jesteś zbytnio uzdolniony, włączysz procesor i w mgnieniu oka stajesz się czymś pomiędzy Einsteinem a Rain Manem. Jeżeli masz problemy z pamięcią, to możesz zrobić kopię zapasową! Czy to jest trochę na pograniczu? Być może. Czy to utopia? Nie według dzisiejszych naukowców.

Dlatego pojawia się wielkie pytanie. Czy człowiek może podjąć ten krok i stać się niezależnym od Boga? Czy możemy usunąć potrzebę za Stworzycielem, w którego możemy wierzyć i Jemu ufać?

Być może za 50 lat stworzyliśmy nasz własny, doskonały raj, nasze własne niebo na ziemi?

Wyobraźmy sobie, że wszystko to może się zrealizować za 50 lat. Jakież wtedy otworzą się możliwości! Za 50 lat świat może się składać tylko z młodych, zdrowych, pięknych i inteligentnych ludzi. Będą zawsze w formie i nigdy nie będą chorzy. Choćby nie żyli wiecznie, to mają w każdym bądź razie wiele setek lat przed sobą. Za pomocą technologii otrzymaliśmy niespotykaną zdolność, by myśleć mądrze i racjonalnie. Dlatego widzimy, że wojna i niepokój nie są dla świata dobre. Nawet na Bliskim Wschodzie będzie pokój. Rozwiążą się problemy klimatyczne, korupcja zniknie, rozwiąże się problem głodu, bogactwa świata zostaną podzielone, będziemy żyć w doskonałej harmonii z przyrodą. Być może za 50 lat stworzyliśmy nasz własny, doskonały raj, nasze własne niebo na ziemi?

A może jednak nie?

Coś się nie zgadza

Ale coś w tym obrazie się nie zgadza. Nauki posunęły się w wielu dziedzinach bardzo daleko, ale nie myślę, że nanoroboty usuną egoizm i zło, które mieszka w człowieku. Nie wierzę też, że przez manipulację genami można stworzyć bardziej cierpliwego i troskliwego człowieka. Cóż wtedy osiągniemy za 50 lat? Pojawi się świat pełen zdrowych, młodych i światłych ludzi, którzy będą żyć niemal wiecznie, lecz będą oni jednocześnie egoistami, złymi i niecierpliwymi ludźmi. Świat, gdzie człowiek jest samowystarczalny. To nie jest żaden raj. To jest piekło!

Nauki posunęły się w wielu dziedzinach bardzo daleko, ale nie myślę, że nanoroboty usuną egoizm i zło, które mieszka w człowieku

Jestem również trochę niepewny, czy nauki rozumieją duszę człowieka. Właściwie to nie wiem, czy oni w ogóle wiedzą, gdzie leży dusza człowieka, dokładnie w której części ciała. Być może mogliby to wybadać? Jeżeli mam zgadywać, to wątpię, że znajdą ją w jelicie grubym.

Wiara jest jedynym mocnym punktem zaczepnym

Czyż nie jest tak, że w głębi każdej duszy leży głębokie pragnienie za pokojem i harmonią za swoim Stwórcą? Czyż nie właśnie w zaspokojeniu tego pragnienia leży klucz do prawdziwego szczęścia i radości? W powiązaniu z tym pasuje zacytować własne słowa Jezusa: „ Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją?” (Ew. Mat. 16, 26).

Ale wśród tego rozwoju, doświadczam równocześnie, że wiara w Boga, staje się coraz ważniejsza, staje się jedynym mocnym punktem zaczepnym w świecie, który ma bardzo mało do zaoferowania szukającej duszy.

Żyjemy w nowoczesnym świecie, gdzie wiedza i technika ciągle postępuje i które odzwierciedlają naszą codzienność i życie. Z tego się cieszę. Nie chciałbym żyć w starych czasach, za bardzo cenię komfort i wygodę naszego życia. Ale wśród tego rozwoju, doświadczam równocześnie, że wiara w Boga, staje się coraz ważniejsza, staje się jedynym mocnym punktem zaczepnym w świecie, który ma bardzo mało do zaoferowania szukającej duszy.

Życie bogate i z sensem

Pozwólcie, iż na zakończenie opowiem o moich osobistych myślach co do przyszłości, jaka ona będzie, jeżeli Bóg, w którego wierzę, da mi łaskę, by żyć. Za 50 lat moja wiara w Niego będzie mocniejsza, bardziej kosztowna niż kiedyś. Da mi unikalnie bogate i pełne sensu życie, na które będę mógł spojrzeć wstecz i jeszcze bogatsze życie przede mną. Uczyni mnie lepszym człowiekiem, stanę się bardziej troskliwy a mniej egoistyczny niż dzisiaj. Będę miał wiele dobrych przyjaciół na całym świecie, z którymi uwielbiam spędzać czas. W moim sercu będzie głęboka wdzięczność za każdy dzień i będę miał wielkie oczekiwania co do przyszłości i wieczności. W to wierzę.

A w co wierzysz ty?

Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.