Wzrastać w wierze

Wzrastać w wierze

W czasie przygotowań do wycieczki rowerem górskim, pewien młody mężczyzna dokonał wyboru, który zmienił jego życie.

Wiele lat temu, w pewien słoneczny, niedzielny poranek, naprawiałem swój rower górski i cieszyłem się na ciekawą wycieczkę rowerową po pobliskich szlakach.

Uważałem się za chrześcijanina, od czasu do czasu czytałem biblię, ale już od ponad roku nie byłem w kościele. Jestem osobą analityczną i byłem zbyt zajęty „tu i teraz", by przejmować się zbytnio kwestiami religii. Dla mnie Bóg istniał „gdzieś tam w górze”. Tak właściwie wszystko, czego doświadczyłem, można podsumować powiedzeniem: „Bóg nie miesza się do mojego życia.” Wiara wprawdzie miała miejsce w moim życiu, ale absolutnie nie w mojej codzienności. Dla mnie wiara była czymś, o czym myślałem w niedzielę i na pogrzebach.

Gdy tak majstrowałem przy moim rowerze, nagle w głowie zrodziła się myśl: „Dzisiaj jest niedziela, a ty już dawno nie czytałeś Biblii – a jeszcze dłużej nie byłeś w kościele”. W tym momencie zaczęło się coś, co mój przyjaciel określił jako ostrożne poruszenie mojego serca: „Jezus pragnie mieszkać w twoim sercu, ale musisz go wpuścić przez wiarę. On nie wdziera się na siłę. Twoje serce ma drzwi, ale klamka jest tylko jedna, i to od strony wewnętrznej. Tylko ty możesz otworzyć te drzwi i wpuścić Jezusa.”

Tylko ty możesz otworzyć te drzwi i wpuścić Jezusa.

A jeśli to, co powiedział mój przyjaciel jest prawdą? W moim sercu zaczęła wzrastać nadzieja, że mogę dojść do czegoś więcej niż tylko teoretycznej, intelektualnej, bezowocnej wiary. Przecież mogę rozpocząć ogromnie ciekawą przygodę z Bożym Synem, mieszkającym w moim sercu! On może zaangażować się w każdy szczegół mojego życia tak, że moje życie już nigdy nie będzie takie same. Czy odważę się w to uwierzyć? Czy odważę się to wypróbować?

Zaczynają mi się przypominać wersety z Biblii, zapamiętane w czasach mojego dzieciństwa: „by Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych.” „Królestwo Boże jest w was.” „Niech ci się stanie jak wierzysz!” „Jeżeli ktoś mnie miłuje, wtedy przykazań moich przestrzega i Ojciec mój miłować go będzie i przyjdzie i zamieszka u niego.” „Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli ktoś usłyszy głos mój przyjdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną”

W tym dniu, moje życie, które było bez wiary, zakotwiczone w bezosobowym Bogu, nagle dobiegło końca i zrodziło się nowe życie!

Chociaż to może wydawać się niewiarygodne, że Jezus rzeczywiście pragnie zamieszkać w moim sercu i zaangażować się we wszystkie dziedziny mojego życia, to jednak możliwości wynikające z tego są tak wielkie, że muszę to po prostu wypróbować.

Rower górski musiał zaczekać na inny dzień. Wygrzebałem moją Biblię i zacząłem czytać – tym razem z żywą nadzieją, że Jezus pragnie wejść do mojego serca, zamieszkać tam i mieć społeczność ze mną. W tej nadziei oddałem Jemu całe moje serce i życie, nie zatrzymując nic dla siebie.

W tym dniu moje życie, które było bez wiary, zakotwiczone w bezosobowym Bogu, nagle dobiegło końca i zrodziło się nowe życie! Nowe życie, zakotwiczone w żywym Bogu i w Jezusie, Jego Synu, który policzył każdy włos na mojej głowie i zna wszystkie moje dni tutaj na ziemi!

Wiara, która rozpoczęła się jako małe ziarnko pszeniczne, z roku na rok wzrastała i wyrosła na drzewo z głębokimi korzeniami.

To fantastyczne przeżycie wydarzyło się wiele lat temu. Od tamtego dnia Jezus coraz bardziej spełniał swoje obietnice i moje oczekiwania. A wiara, która rozpoczęła się jako małe ziarnko pszeniczne, z roku na rok wzrastała i wyrosła na drzewo z głębokimi korzeniami. Razem z wiarą rozwijało się również życie, które Jezus obiecał wszystkim tym, którzy wierzą.

Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych.” (List do Hebrajczyków 3,15)

Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.