Boże, czy rzeczywiście muszę tak postąpić?
Kiedy Bóg prosił cię o coś, byś to wykonał, czy czasami czułeś, że cena jest zbyt wysoka?
Czy mam prostą wiarę, by być posłusznym, gdy Bóg pragnie, bym z czegoś zrezygnował? Czy mam absolutną, pokorną wiarę w to, że Boże drogi są o wiele ważniejsze, niż potrafię to zrozumieć? A ukorzenie się pod Jego wolą, jest zawsze tym właściwym wyborem, obojętnie ile to kosztuje?
Czy kiedykolwiek byłeś w sytuacji, w której Bóg chciał, żebyś coś zrobił, a ty czułeś, że On zbyt wiele od ciebie oczekuje?
Weźmy ekstremalny przykład, by zilustrować ten problem: Co byś zrobił, gdyby Bóg cię poprosił, byś zabrał swoją rodzinę, wyprowadził się z twojego domu, z twojego Zboru, zrezygnował z kariery i całego życia, by podjąć pracę misyjną w jakimś odległym kraju? Dla większości ludzi byłoby to szaleństwo, lecz ty miałbyś pewność, że Bóg chce, byś tak postąpił.
To oczywiście jest mało prawdopodobne, lecz może być wiele rzeczy, o różnym stopniu trudności, o które Bóg cię prosi, abyś je uczynił. Rzeczy, które mogą być trudne a nawet bolesne. Czy masz taką prostą wiarę, by czynić to, co wiesz, że Bóg chce, abyś czynił?
Czy rzeczywiście potrafię to zrobić?
Być może tęsknię za czymś, czego Bóg mi nie dał i tak właściwie nie rozumiem dlaczego – za współmałżonkiem, dzieckiem, karierą, itd. Mogą to być okoliczności, które nie są złe same w sobie, ale też nie są Bożą wolą względem mnie.
A może jest to moja naturalna obawa i troski lub potrzeba, by mieć kontrolę nad wszystkim? A może mam coś przeciwko komuś lub też mam chęć, by być kimś w tym świecie? I tak dalej. Czy jestem w stanie poświęcić moje własne plany, własne pomysły i sprawy, których z natury tak mocno się trzymam?
Być może właśnie zrezygnowanie z tej jednej rzeczy jest dokładnie tym, co mam zrobić, by otrzymać dział w planie, który Bóg przygotował dla mojego życia. Czy potrafię oddać Bogu samą siebie, moje pomysły, moją dumę, moją nadzieję i marzenia – w wierze, że On mnie miłuje i kieruje moimi drogami tak, że to jest dla mnie najlepsze? Czyż nie sądzę, że Bóg miłuje mnie tak bardzo, że nie poprosi o nic, co nie byłoby dobre i doskonałe dla mnie, chociaż ja sama tego nie widzę?
Dlaczego muszę to robić?
Bóg pragnie, byśmy polegali na Nim, a nie na naszym własnym zrozumieniu. Więc chociaż możesz być zasmucony próbą, która przychodzi, to jednak twoja wypróbowana wiara okaże się: „cenniejsza, niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane.” (I List Piotra 1,7)
Bóg błogosławi wypróbowaną wiarę i On błogosławi tych, którzy maja taką wiarę i pokładają w Nim całe swoje zaufanie.
„Zaufaj Panu z całego serca i nie polegaj na własnym rozumie!
Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki!” (Przypowieści Salomona 3,5-6)
Korzyści dla mnie
Mogę więc zrezygnować z własnych planów i idei oraz powiedzieć tak, jak Jezus powiedział w Ewangelii Łukasza 22,42: „… wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie.” Wtedy Jego doskonała wola i Jego prowadzenie w moim życiu stanie się również pragnieniem mojego serca! I chociaż zrezygnowanie z mojej własnej woli sprawia ból, to jednak znajduję odpocznienie i pokój, jeżeli wierzę w to, że Bóg chce zgotować mi przyszłość i natchnąć mnie nadzieją. (Księga Jeremiasza 29,11) Doświadczę tego, że Bóg jest ze mną we wszystkim, co robię.
Jeżeli pozwolę, by Bóg kierował moim życiem, wtedy On będzie mógł pokazać mi drogę, którą mam iść. Drogę, na której mogę Jemu służyć i przynosić chwałę i cześć Jego imieniu, gdzie mogę się uczyć żyć tak, by być ku Jego upodobaniu i otrzymać wypróbowaną wiarę, cenniejszą niż złoto „ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus.”
Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.