„Chcę być taka, jak ty…”
Czy kiedykolwiek myślałeś o tym w ten sposób?
Być może nigdy nie oglądałeś filmu „Księga Dżungli.” Myślę, że obecnie jest już kolejna wersja tego filmu, ale gdy byłam dzieckiem, poszłam zobaczyć oryginalną animowaną wersję Disney’a z 1967 roku. W filmie była śpiewana pewna piosenka, którą uwielbiałam. Król małp śpiewał Mowgliemu:
Chcę być taki, jak ty
Chcę chodzić, jak ty i mówić, jak ty
Naprawdę małpa taka, jak ja
Może również nauczyć się być taką, jak ty…
I w pewnym sensie to była historia mojego życia…
Czy mogę być taka, jak ty?
Kiedy dorosłam i zostałam żoną i matką, ta podświadoma myśl stale pracowała we mnie. Czułam się dużo gorsza od innych ludzi wokół siebie; nie do końca wiedziałam, kim naprawdę jestem – w każdym bądź razie wiedziałam, że nie lubię swojej osobowości. Wybierałam więc sobie jakąś osobę, którą podziwiałam i chciałam być taka, jak ona – zaczęłam więc ubierać się tak samo, mówić tak samo i prowadzić podobnie swój dom.
Myślałam, że jeśli będę potrafiła zachowywać się, jak dana osoba, stanę się taką, jak ona – dzielną, sympatyczną, dobrze zorganizowaną, duchową, miłą i popularną osobą. Jeśli nie udało się za pierwszym razem, wybierałam kolejnego „bohatera.” Próbowałam naśladować te osobowości jedna po drugiej, ale żadna z nich tak naprawdę nie pasowała do mnie i nie byłam w stanie tego kontynuować.
To nie były jedynie próby – nie tylko ubierałam się, jak te osoby, lecz w moim codziennym życiu używałam również ich wyrażeń, zwrotów i robiłam wiele innych rutynowych czynności, więc na zewnątrz byłam na zmianę dzielna, miła, dobrze zorganizowana, czy ciężko pracująca. Nie potrafiłam jednak długo tego kontynuować, ponieważ wszystko było pozorne i udawane, a wkrótce odkryłam, że moja prawdziwa osobowość wciąż istnieje, ale jest pod przykryciem, jak moja szafa pełna ulubionych ubrań – byłam zbyt nieśmiała, by je nosić wśród przyjaciół, ponieważ bałam się, że im się nie spodobają.
Natura a osobowość
Minęło trochę czasu, zanim odkryłam, że próbując dopasować się do innych ludzi, stawałam się powierzchowna. Byłam tylko lustrem odbijającym to, co inni ludzie myśleli i mówili. Reagowałam tak, jak myślałam, że inni by zareagowali.
Jednak pewnego dnia doznałam olśnienia. Naprawdę zrozumiałam i dostrzegłam różnicę pomiędzy naturą a osobowością, która polega na tym, że jeśli z natury jestem nieśmiała, cicha, ale nadęta i mrukliwa, mogę zostać przekształcona z nadętej i mrukliwej na wdzięczną, ale prawdopodobnie w dalszym ciągu pozostanę nieśmiałą i cichą osobą. Jeśli natomiast jestem głośna i zarozumiała, mogę zostać zmieniona z zarozumiałej na pokorną, ale najprawdopodobniej pozostanę typem głośnej osoby.
Zdałam sobie również sprawę z tego, że to Bóg stworzył moją osobowość, więc jak mogę być niezadowolona z tego?
Zamiast patrzeć na innych ludzi i wybierać osobowość, która mi odpowiada, moim zadaniem było pracować nad tym, co otrzymałam. Odkryłam, że zwracanie się w momentach stresu, czy też radości i sukcesu w kierunku Słowa Bożego, „uciszało” mnie i pomagało reagować w boski sposób – powoli byłam przekształcana z natury, z którą się urodziłam na Bożą istotę. Zrozumiałam, że potrzebuję prawdziwego Słowa Bożego, a nie tylko jego opisu.
Kim masz być według Boga
„Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości (…)” (List do Kolosan 3,16)
Słowo Boże uczy nas, osądza i zachęca, a gdy „zamieszka w nas”, wtedy rozwijamy swoją własną osobowość w Chrystusie i stajemy się bardziej pewni siebie. Słowo to mieszka w nas, jeśli poświęcamy czas, by je czytać, rozmyślać o nim i je chłonąć; a także kiedy prosimy Boga: Proszę, daj mi światło do mojego życia – jak powinnam reagować, co powinnam myśleć?
Jeżeli świadomie, krok po kroku pozbywamy się naszej ludzkiej natury, nasza osobowość może jaśnieć i być używana tak, jak Bóg tego pragnie. W końcu zrozumiałam, że Bóg stworzył mnie z taką osobowością, jaką chciał, gdyż miał dla mnie cel i drogę w życiu. Odkryłam również, że jeśli Bóg prowadzi i kieruje naszym życiem, rozkwitamy i nasza osobowość się rozwija; wzrastamy coraz bardziej i stajemy się takimi, jak Bóg tego pragnie.
Jeśli nie prowadzi nas Głowa i po prostu kopiujemy ludzi, których podziwiamy, wtedy idziemy bardzo niepewną ścieżką, która pewnego dnia się rozpadnie.
W końcu nasze pragnienie, by „być taki, jak ty, chodzić jak ty, mówić jak ty” powinno być zarezerwowane tylko dla Niego…
Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.