Co oznacza zawsze się radować?

W Biblii jest napisane: „Zawsze się radujcie!” Ale w jaki sposób mogę to osiągnąć?

W czasie pracy nagle pojawia się na moim komputerze reklama tropikalnej wycieczki, a na zdjęciu – turkusowa woda, białe plaże, słońce i palmy. „Byłoby wspaniale …” – myślę sobie. Życie może wydawać się nieskończoną ilością zadań, które trzeba rozwiązać, rachunków, które trzeba zapłacić, listą „rzeczy do zrobienia”, która wydaje się być coraz dłuższa i ciałem, które wraz z upływem lat coraz bardziej słabnie. Nie mówiąc już o bardziej poważnych okolicznościach, które czasem się pojawiają – przeciwnościach, których sam nie wybrałem, ale o których wiem, że Bóg je postawił na mojej drodze.

Wydaje się, że moje szczęście jest zupełnie uzależnione od otrzymania tego, co chcę.

Gdybym tylko mógł pojechać na wakacje, gdybym tylko mógł …, to byłbym zadowolony. W miejsce kropek można wpisać, co tylko się chce. Gdybym tylko mógł zarobić pieniądze; gdybym tylko był zdrowy; gdybym tylko otrzymał wymarzoną pracę, i tak dalej, i tak dalej, aż w nieskończoność!

Te rzeczy są dobre i często sprawiają mi radość, ale tylko przez chwilę. Bez nich wracam do mojej nudnej rzeczywistości i tęsknię za tym, co było. Wydaje się, że moje szczęście jest zupełnie uzależnione od otrzymania tego, co chcę. Ale czy tak być musi?

Otrzymać dział w cierpieniach Chrystusowych

Jeden z najbardziej znanych wersetów w Biblii brzmi: „Zawsze się radujcie!” (I List do Tesaloniczan 5,16). Jest to napisane jako polecenie, a nie jako zalecenie. A więc wiem, że musi być możliwe wykonanie tego wersetu! Bóg nie dałby nam przykazania, którego nie można wykonać! Nigdy! Oznacza to, że właśnie mogę to czynić teraz, dzisiaj, w tym momencie, w tej sytuacji, z tym ciałem, jakie mam, w tej pracy, którą mam, w tym domu, w którym jestem, w tych okolicznościach, w których stoję. Ale jeżeli ta radość jest zależna od okoliczności, to skąd się pojawia?

Znajdujemy wskazówkę w I Liście Piotra 4,13: „Ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się …”

Apostoł Piotr pisze, by się cieszyć, ponieważ mogę mieć dział w cierpieniach Chrystusowych. Ale w jaki sposób cierpienie może być czymś radosnym? Cierpienia Chrystusowe są tymi cierpieniami, których Jezus doświadczał, ponieważ nie chciał zgrzeszyć. Życie w zwycięstwie nad grzechem jest bardzo szczęśliwym życiem i żadna inna krótkotrwała radość nie może się z tym równać! Jako chrześcijanin także mogę otrzymać dział w tych cierpieniach, niezależnie od moich ziemskich okoliczności i sytuacji, a rezultatem jest zwycięskie życie, które napełnia mnie radością!

Radość, która pochodzi z cierpienia

Być może czuję, że jestem niesprawiedliwie potraktowany. To, czego wtedy pragnę, to zemsta. Grzech, który jest we mnie, czegoś pragnie – pragnie, bym był zagniewany i obrażony. Ale wtedy podejmuję walkę, by nie zgrzeszyć – nie podejrzewać, nie być gorzki lub poirytowany. Zapieram się moich grzesznych skłonności, moich pragnień. A ponieważ nie otrzymuję tego, co chcę, dlatego cierpię. Otrzymuję dział w cierpieniach Chrystusowych, a rezultatem jest zwycięstwo!

Mam wiernego Stwórcę, który wie, co dla mnie jest najlepsze.

W moim duchu dochodzę do czystej radości, która nie jest uzależniona od moich uczuć, moich okoliczności, w jaki sposób inni mnie traktują lub od czegokolwiek innego. Wtedy jest możliwe radować się – zawsze! Z całą pewnością wspaniale byłoby mieć wakacje akurat teraz, ale jeżeli nie mam ku temu możliwości, to wewnętrzna radość, którą posiadam, nie maleje z tego powodu. W zamian mogę wykorzystać możliwość, by pozbyć się niewdzięczności oraz żądań w moim ciele i zostać napełniony prawdziwą, stałą radością, która pochodzi z tego, że czynię Bożą wolę i zostaję przekształtowany.

Mam wiernego Stwórcę, który wie, co dla mnie jest najlepsze. Mogę czynić Bożą wolę dzisiaj, otrzymać dział w cierpieniach Chrystusowych i być napełnionym radością ze zwycięstwa! Dlatego prawdziwi uczniowie Jezusa są najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi.