Dlaczego jest to niezwykle ważne, by walczyć z grzechem
Doświadczyłam tego, że walka przeciwko grzechowi jest bardzo realna, a zwycięstwo osiągalne!
Walka z grzechem w codziennym życiu – myślę, że gdybym miała porozmawiać na ten temat z ludźmi, których spotykam, prawdopodobnie nie byłaby to zbyt interesująca rozmowa.
„Grzech” nie jest obecnie „modnym” określeniem. Jednak wszyscy musimy przyznać, że grzech, czyli zło – przeciwieństwo dobra – sieje spustoszenie na całym świecie i wpływa na życie każdego niemal człowieka. I prawie każda istota ludzka ma poczucie tego, co jest dobre, a co złe. Czy jest ktoś, kto nie zgodziłby się z tym, że powinno być mniej zła, a więcej dobra na ziemi? Mniej zła w życiu każdego człowieka, a więcej dobra?
Prawda jest taka, że wszyscy narodziliśmy się z „grzechem w ciele,” który często określany jest jako „natura grzechu.” Jest to skłonność do grzechu, którą wszyscy widzimy, na przykład, gdy jesteśmy kuszeni, by postępować wbrew woli Bożej. Ta skłonność do grzechu, która niszczy nie tylko życie danej osoby, ale również innych, jest obecna w każdym człowieku, ponieważ narodziliśmy się z takim samym ciałem. Jednak zdolność do walki z grzechem oraz przeciwstawianie się tym skłonnościom jest możliwe dla każdego!
Ochotne serce
Od małego dziecka miałam możliwość, by wierzyć, że jest możliwe przezwyciężyć grzech w moim własnym życiu. Wyrastałam, słuchając ewangelii o zwycięstwie nad grzechem w chrześcijańskim Zborze, do którego uczęszczałam i osobiście znałam ludzi, którzy prowadzili życie przepełnione dobrymi owocami.
Mimo to, przezwyciężanie grzechu nie jest czymś, co przychodzi automatycznie. Będąc dzieckiem, doskonale zdawałam sobie z tego sprawę, jak tylko zrobiłam coś, co pozostawiało ciężar na moim sumieniu. Było to dla mnie trudne, ponieważ naprawdę chciałam prowadzić dobre życie. I tak krok po kroku zaczęłam walczyć z grzechem.
Po prostu zapragnęłam przestać czynić to, co obciążało moje sumienie. Pamiętam bardzo dobrze, że na przykład to, by przestać kłamać wydawało mi się, jak góra nie do zdobycia. Było mi bardzo trudno przyznać się do błędów i „stracić twarz”, albo też przestać się kłócić z rodziną, ponieważ wielką trudność sprawiało mi przyznanie się, że nie zawsze miałam rację! Zauważyłam, że ta skłonność leżała głęboko w mojej naturze, a to, że chciałam się jej sprzeciwić, była pierwszym, kluczowym krokiem do osiągnięcia zwycięstwa nad nią.
To Bóg sprawia w nas zarówno chcenie, jak i wykonanie – tak jest napisane w Liście do Filipian 2,13. Jeśli On włożył do mojego serca pragnienie, by przestać kłamać, to również był gotowy dać mi wszelką moc, jakiej potrzebowałam, by mi się to udało. Uwierzyłam w to!
Przezwyciężenie grzechu: to proces
Walczyłam raz za razem z kłamstwem. Nie byłam w stanie przezwyciężyć tego za pierwszym podejściem i upadałam niezliczoną ilość razy. Były niepowodzenia i porażki, które pozostawiły smak goryczy. Jednak po każdym upadku w moim sercu bardziej wzrastało pragnienie, by przezwyciężyć tę skłonność. Zdałam sobie również sprawę z tego, że potrzebuję więcej zainteresowania tym, co Bóg mówi w swoim Słowie, a także przestrzeganiem Jego słów, bym mogła być bardziej uważna następnym razem.
I tak, krok po kroku, z pomocą Ducha Świętego, udało mi się! Pokonałam ducha kłótliwości. W sytuacjach, w których wcześniej zwykle nie mogłam uniknąć kłótni, potrafiłam zamilknąć, spokojna i szczęśliwa. Nie pamiętam, ile miałam lat, gdy nareszcie otrzymałam zwycięstwo w tej dziedzinie, ale bardzo dobrze pamiętam, że był to decydujący krok; krok, który dał mi wiarę i pewność, że mogę iść naprzód. Czułam nieopisaną radość i pamiętam moje myśli, że teraz właśnie otrzymałam część tego „niewzruszonego królestwa,” wspomnianego w Liście do Hebrajczyków 12,28.
Nowe głębokości
Z takim doświadczeniem w mojej młodości, pragnienie, by dalej walczyć, stale się zwiększało. W dalszym ciągu odkrywam nowe dziedziny i głębokości w walce z grzechem. A to sprawia, że życie jest ekscytujące! Nie mam jeszcze zupełnego zwycięstwa nad kłamstwem, w dalszym ciągu odkrywam, że tam gdzieś we mnie jest mnóstwo ukrytych skłonności do kłamstwa. Bóg pokazuje mi coraz więcej grzechu w mojej naturze – na przykład to, że chcę, by inni myśleli o mnie lepiej, niż jest naprawdę. Czasami opowiadam jakąś historię w różny sposób, w zależności od tego, komu to opowiadam, by wywrzeć na rozmówcach lepsze wrażenie. To wszystko jest częścią „rodziny kłamstwa,” ale kiedy widzę to, wtedy na nowo podejmuję walkę z moją skłonnością do kłamstwa.
Walka coś kosztuje – to jest nieuniknione – i zazwyczaj nie jest to trudne dla szatana, czyli ojca kłamstwa, jak opisuje go Biblia – sprawić, byśmy uwierzyli, że zwycięstwo jest niemożliwe! Jednak naprawdę jest to całkowicie możliwe! Mamy przykład Jezusa, który był kuszony we wszystkim i nie zgrzeszył, który wie, przez co przechodzimy i pomaga nam, kiedy się modlimy i prosimy o pomoc. (List do Hebrajczyków 4,15-16) Bóg daje nam broń do walki z grzechem – czytamy w Liście do Efezjan 6,13-17. Daje nam Ducha Świętego, możemy więc walczyć i być całkowicie pewni, że zwyciężymy! Doświadczyłam tego wiele razy. Walczyłam ze zwątpieniem i zwyciężyłam, walczyłam ze złością, chęcią zemsty, rozgoryczeniem i obłudą – i zwyciężyłam!
Rezultat walki z grzechem
Patrząc wstecz, zdaję sobie sprawę, że te grzechy mogły zniszczyć moje życie. Uwalnianie się od grzechu krok po kroku sprawia, że jestem szczęśliwa i mam trwały pokój, który nie pochodzi z tego świata. (Ew. Jana 14,27) Mam w sobie „królestwo”, którym nie można wstrząsnąć. W coraz większym stopniu staję się kimś, kto czyni dobro wokół siebie i przynosi coś z nieba otaczającym mnie ludziom.
Walka z grzechem sprawia, że moje życie staje się dużo łatwiejsze. W relacjach z rodziną, czy z kimkolwiek wokół mnie, nie dostrzegam, że coś jest nie tak z innymi, ale najpierw widzę swoją skłonność do grzechu, którą muszę przezwyciężyć w sobie. W coraz większym stopniu doświadczam wolności – wolności od grzechu. (Ew. Jana 8,34-36) Ewangelia sprawia, że życie staje się dużo łatwiejsze i coraz piękniejsze!
Jeśli Bóg jest po mojej stronie, wtedy życie i walka z grzechem nie jest męcząca. Jest to życie, które mnie ubogaca, które pomaga mi zdobywać skarby o wiecznej wartości!
Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.