Jak miłościwy Bóg może posłać ludzi do piekła?
Bóg jest miłością, dlaczego więc pozwoli, by ktoś cierpiał na wieki?
Nie ma wątpliwości, że piekło istnieje. Jezus kilka razy wspomina o nim w ewangeliach. (Ewangelia Mateusza 23,33; 16,18, Ewangelia Łukasza 12,5 – to tylko niektóre miejsca). Jednak trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób ten kochający i miłosierny Bóg mógłby posłać ludzi do miejsca opisanego w Biblii jako „jezioro ogniste” (Ewangelia Mateusza 13,50)
Ostatnia droga wyjścia
W wymiarze sprawiedliwości, więzienie często jest wymieniane jako ostateczność, ponieważ ma przerażająco negatywne skutki na wszystkie aspekty życia człowieka. Z reguły jest tak, że im dłużej przestępca przebywa w więzieniu, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że potrafi się zrehabilitować.
Czasami jest to jedyna alternatywa; jedyna droga wyjścia. Więzienie to kara i zazwyczaj jedyny sposób na upewnienie się, że dana osoba już nigdy więcej nie popełni przestępstwa. Ponadto często myśl o życiu za murami to jedyne, co może powstrzymać kogoś od popełnienia morderstwa czy innych przestępstw.
Miłosierny i cierpliwy Bóg
Biblia przedstawia piekło jako ostateczność. „Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania.” (II List Piotra 3,9)
Bóg nie chce, by ktoś został wrzucony do piekła. On ma serdeczną miłość do każdej pojedynczej osoby, którą postawił tutaj na ziemi. On daje ludziom tak wiele szans, by się nawrócili do Niego i otrzymali przebaczenie. Bóg na wiele sposobów próbuje dotrzeć do poszczególnych osób i zachęca ich, by się z Nim pojednali. On zesłał Swojego jedynego Syna na ziemię, by pokazać nam drogę, a wszystko po to, byśmy na wszelkie możliwe sposoby mogli zostać zbawieni. (Ewangelia Jana 3,16)
Bóg nie chce, by ktoś został wrzucony do piekła. On ma serdeczną miłość do każdej pojedynczej osoby, którą postawił tutaj na ziemi.
Jest napisane, że za dni Noego: „… Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe.” Bóg jednak oszczędził Noego, a tym samym przyszłość ludzkości, lecz wydał wyrok śmierci na wszystko, co żyło. (I Księga Mojżeszowa, rozdz. 6) Jest to żywy przykład Jego cierpliwości i miłosierdzia.
Bóg jest dzisiaj dokładnie taki sam. Wraz z upływem czasu Boży wstręt i nienawiść do grzechu oraz szkód, jakie grzech wyrządza, nie stały się mniejsze. Nie zmalało również Jego żarliwe pragnienie, by wszyscy się nawrócili. Jednak Bóg nigdy nie zmusza nikogo do nawrócenia. Miłość i respekt, jaki On ma dla naszej wolnej woli powstrzymuje Go przed czynieniem tego. Każdy z nas musi sam podjąć decyzję: służyć Bogu, czy grzeszyć.
Całość zaczyna się od tego: „Bój się Boga!” Bojaźń Boża sprawiła, że Józef bał się zgrzeszyć przeciwko Bogu i powiedział w ten sposób: „Jakże miałbym więc popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu?” (I Księga Mojżeszowa 39,9)
Myślisz może, że kara jest zbyt ciężka – jak Bóg mógłby być tak surowy i bezlitosny, by skazać kogoś na piekło? Jeżeli tak myślisz, wtedy nie widzisz grzechu jako zła, którym właściwie jest. Bóg nie może pozwolić, by coś nieczystego weszło do Jego królestwa i zniszczyło to, co jest święte i na wskroś czyste. Jeżeli grzech otrzymałby dostęp do nieba, to przekleństwo, pod którym leży ziemia, również weszłoby do wieczności, a Bóg nie pozwoli, by tak się stało. Jego wieczne, niezmienione prawa są niewzruszone i On nie robi wyjątków.
Jeżeli świadomie wybieram, by żyć wbrew Bożym prawom i odrzucam Jego cichy szept, by się nawrócić, wtedy sam decyduję, jaki będzie rezultat i koniec mojego życia
Nie tkwij w błędzie – piekło to nie jest miejsce, do którego po prostu „wysyła” się ludzi. Jest droga, która prowadzi do nieba i również jest droga, która prowadzi do piekła – ma ona wiele znaków ostrzegawczych. Jest to droga, którą wielu decyduje się iść – kierunek, który wybrali i kurs, który sobie ustawili jeszcze na długo przed tym, zanim dotrą do celu. Jeżeli świadomie wybieram, by żyć wbrew Bożym prawom i odrzucam Jego cichy szept, by się nawrócić, wtedy sam decyduję, jaki będzie rezultat i koniec mojego życia.
Bóg, sprawiedliwy sędzia
„Przed obliczem Pana, bo idzie! Zaiste idzie, by sądzić ziemię. Będzie sądził świat sprawiedliwie, a ludy według swej wierności.” (Psalm 96,13)
Nawet ludzie, którzy nigdy nie słyszeli o Bogu, pewnego dnia będą przez Niego sądzeni. Będą oni sądzeni według swojego sumienia, tego intuicyjnego odczucia, co jest właściwe, a co złe, które każdy człowiek posiada – czy żyli według niego.
Bóg jest na wskroś sprawiedliwy i absolutnie nikt nie będzie w stanie stanąć przed Nim w owym dniu i powiedzieć, że coś było niesprawiedliwe.
Bóg jest sprawiedliwy i nikt nie będzie wrzucony do piekła za coś, co nie wiedział, że było złe. Jednak wszyscy, którzy postępują wbrew swojemu sumieniu, pewnego dnia będą musieli z tego zdać Bogu sprawę. (List do Rzymian 2,12-16) Bóg jest na wskroś sprawiedliwy i absolutnie nikt nie będzie w stanie stanąć przed Nim w owym dniu i powiedzieć, że coś było niesprawiedliwe.
Zdać sprawę ze swojego życia
Jednak to nie jest Bożym zamiarem, by bojaźń przed piekłem i wiecznym potępieniem była siłą napędową we wszystkich naszych decyzjach. To Boża cierpliwość, miłosierdzie i Jego dobroć względem nas powinny nas inspirować, by odwzajemniać tą miłość – w tak wielkim stopniu, że boimy się zgrzeszyć przeciwko Niemu. Zatrzymaj się na chwilkę i zapytaj samego siebie: „Na jakiej drodze jestem? Jakich myśli trzymam się mocno w swoim sercu i do czego mnie one doprowadzą, jeżeli ich nie odrzucę?”
Jeżeli pragniesz, by rezultatem twoich wyborów była wieczność, nie omijaj prawdy o konsekwencjach grzeszenia przeciwko Bogu. Kiedy nasz czas na ziemi się skończy, wszyscy będą musieli zdać sprawę przed sprawiedliwym Sędzią. W tym dniu nie będziesz mógł stanąć razem z twoimi przyjaciółmi, rodziną czy kolegami lecz sam na sam z Bogiem – tylko ty i Bóg. Wtedy nie będziesz miał czasu ani możliwości, by biec z powrotem i uporządkować swoje sprawy. Dzisiaj masz obie te rzeczy – i czas i możliwości.
Boża miłość, cierpliwość i miłosierdzie względem nas powinny nas inspirować, by odwzajemniać tą miłość – w tak wielkim stopniu, że boimy się zgrzeszyć przeciwko Niemu.
To jest moment, by zacząć iść po tej właściwej drodze – drodze bez zamieszania i niepokoju, pochodzącego z życia, które nie jest gotowe, by się zmienić. Wszyscy ci, którzy wybierają, by słuchać Bożych błogosławionych praw doświadczą, jak dobrym jest Bóg! Tacy ludzie prowadzą niewiarygodnie bogate życie, pełne pokoju i szczęścia. Wszędzie, gdzie tacy ludzie się pojawiają, rozpowszechniają radość i promienie słońca – niezależnie od stanu zdrowia, ekonomii, czy innych osobistych okoliczności. Żyjąc w harmonii z Bożymi prawami, faktycznie wnoszą smak nieba do swojego otoczenia. Taki jest Boży zamiar względem naszego życia.
Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.