Jakie znaczenie ma dla mnie „sens życia”
Czym jest życie? Właściwie to pytanie słyszałam już z ust wielu ludzi i często zadaję je również sobie.
Życie może wydawać się nieco tajemnicze. Przytrafiają się nam i naszym najbliższym różne sytuacje, których nie rozumiemy albo nie wiemy, dlaczego tak się dzieje. Prosimy Boga o coś, czego pragniemy i oczekujemy, ale często wygląda na to, że nic nie idzie według naszej myśli.
A mimo to… czyż nie jest całym naszym dążeniem, by w codziennych sytuacjach i okolicznościach odnaleźć „sens” życia?
Życie nie zawsze toczy się zgodnie z naszym planem
Jako młoda osoba mogę mieć różne plany, marzenia i ambitne cele w swoim życiu: „Kiedy będę starsza, będę studiować, zdobędę pracę, będę dobrze zarabiać, wyjdę za mąż, będę mieć piękny dom, samochód, rodzinę i dobre życie.”
Jednak życie nie zawsze przebiega tak, jak to zaplanowałam, a wtedy wpadam w panikę. Zaczynam wątpić, czy Bóg się o mnie troszczy albo czy w ogóle istnieje. Na przykład przychodzi choroba, studiowanie nie przebiega zgodnie z planem, nie dostałam pracy, o jakiej marzyłam, nie zarabiam wystarczająco dużo pieniędzy, nie stać mnie na idealny dom czy samochód. A poza tym, nawet nie wyszłam za mąż, jak wszystkie inne koleżanki wokół mnie.
Jak wtedy reaguję? Czy łapię się na słowach: „Życie jest po prostu niesprawiedliwe, „nie fair…”?
Jednak im więcej zadaję pytań, im bardziej walczę z Bogiem, tym trudniejsze i bardziej żałosne staje się moje życie. Więc czego Bóg tak naprawdę oczekuje ode mnie?
Mam wybór
„Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o Nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki!” (Przypowieści Salomona 3,5-6)
Bóg stworzył ziemię oraz dał mi wolną wolę – wybór – i to ode mnie zależy, co wybieram. On wprowadza mnie w różne sytuacje i okoliczności, by uczynić ze mnie lepszą i silniejszą osobę. Ma również dla mnie coś wspaniałego (II List Piotra 1,3-4) i pragnie, bym prowadziła życie, jako uczeń. Bóg używa tak zwanych „trudnych” sytuacji i różnych ludzi, by pokazać mi nędzę, jaka mieszka głęboko w moim wnętrzu. Jednak to nie ci ludzie ani sytuacje są problemem, lecz reakcja, jaka wypływa z mojej natury – i tutaj mam wybór, to jest coś, z czym mogę się rozprawić! Mogę wybrać, by czynić Bożą wolę, zamiast swojej własnej.
Uznanie tego prowadzi mnie do zaskakującej prawdy: wszystko od samego początku było Bożym planem…
„Sens, sekret”
Bożym zamiarem względem mnie jest to, bym znalazła prawdziwe szczęście, a ono przychodzi wtedy, gdy odrzucę swoją własną wolę oraz plany i właściwie wykorzystam każdą możliwość, jaką Bóg dla mnie przygotował. Mogę wybrać, by słuchać swoich własnych rozumnych myśli, egoizmu, dumy i użalania się nad sobą albo też dobrze wykorzystać to, co pojawia się na mojej drodze, by jak najwięcej zyskać.
Życie może stać się ekscytujące i nowe, kiedy wiem, że Bóg wszystkim kieruje i ma dla mnie doskonały plan. Każdego ranka mogę budzić się i cieszyć się, że mam kolejny dzień przed sobą. Mam więcej czasu, by odnaleźć sens życia; sekret do tego, by stać się szczęśliwą – dzięki uszczęśliwianiu innych. Nie poprzez życie dla samej siebie, lecz dzięki wdzięczności. Mogę być wdzięczną nawet wtedy, gdy czuję się źle, jestem wykończona albo coś mnie boli.
Myślę, że nikt tak naprawdę nie zna odpowiedzi na pytanie: „Czym jest sens życia?” Jednak mogę wykorzystać moje życie tutaj na ziemi, by poznać ten sekret. Zasłona, jaką miałam na oczach, może zostać zdjęta, gdy usunę z pola widzenia „samą siebie” i zacznę myśleć o tym ukrytym dziele, jakie Bóg pragnie wykonać we mnie.
Tak więc, gdziekolwiek jestem, obojętnie jakie okoliczności spotykam w życiu, moim celem będzie szukanie i odnalezienie tego wewnętrznego sekretu szczęśliwego życia – tak, jak Jezus to czynił każdego dnia, kiedy odrzucał swoją wolę, chęci i pragnienia i żył wyłącznie przed obliczem Boga. Jezus jest moim przykładem i poprzednikiem. Był kuszony we wszystkim, jak ja, więc nie mam żadnej wymówki. W ten sposób zostaję przemieniona, przekształcana, by być coraz bardziej podobna do Niego, a to sprawia, że warto jest żyć!
To jest sekret, tajemnica, ponieważ nikt nie wie, co myślę, jak się czuję, przez co przechodzę, jak minął mój dzień, tydzień, miesiąc, czy poprzednie lata.
Być zadowoloną
„A nie mówię tego z powodu niedostatku, bo nauczyłem się przestawać na tym, co mam.” (List do Filipian 4,11)
Niezależnie od tego, co przeszłam w życiu lub co będę musiała przejść, uczę się akceptować mój los i ufać, że wszystko jest dla mnie tym najlepszym. Być może nigdy nie dostanę tego, czego się spodziewałam, na co czekałam i co powinnam była otrzymać. Jednak mogę się uczyć akceptować życie takie, jakie Bóg doskonale dla mnie zaplanował – życie, które prowadzi do boskiej natury – jeśli tylko nauczę się przyjmować swoje okoliczności we właściwy sposób! (II List Piotra 1,4) Cóż lepszego mogę zdobyć w życiu, niż owoce Ducha: miłość, radość, pokój i cierpliwość – innymi słowy, boską naturę? A dzięki temu będę mieć stały rozwój w życiu, odpocznienie i zawsze będę mogła być wdzięczną?
To nie tylko sens życia – to sekret szczęśliwego życia. Jeśli zrezygnuję z tego, co „ja chcę” i uwierzę, że wszystko na mojej drodze służy mi ku najlepszemu – to doprowadzi mnie do szczęśliwego życia zarówno tutaj, na ziemi, jak i w wieczności.
Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.