Martwienie się jest stratą czasu!

Martwienie się jest stratą czasu!

„A któż z was, troszcząc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć?” (Ew. Mateusza 6;27)

3 min ·

W Kazaniu na Górze Jezus z wielkim przekonaniem naucza, jak naganne i głupie jest martwienie się.

Swoją przemowę na temat trosk i martwienia się, Jezus rozpoczyna tymi słowami: „Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie?” (Ew. Mateusza 6;25)

Ludzie troszczą się nie tylko o dobra materialne, ale również o to, co inni sobie o nich pomyślą, czy też co przyniesie im przyszłość. Jeśli jednak jesteśmy w duchu wiary, wtedy wszystko to, co niewygodne dla ciała, może stać się dla nas korzyścią. W takich sytuacjach cierpienie w ciele prowadzi do boskiej natury.

Zadbaj o wewnętrzne życie

Zmartwienia, troski są zatem ogromnym oszustwem szatana, gdyż zajmują nasze myśli i często prowadzą do wielkiej niewiary. Myśli pełne niepokoju i trosk są podobne do węża – pytona. Owijają się wokół nas i duszą nasze wewnętrzne życie z Bogiem. Jezus powiedział: „Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm?” Mówi tutaj o naszym wewnętrznym życiu z Bogiem. I o to życie musimy szczególnie zadbać i karmić je słowami wiary, by nie obumarło. Łatwo jest bowiem pomyśleć: „Muszę mieć to i tamto!” Myśląc w ten sposób, przysparzamy sobie wielu trosk o nasze fizyczne ciało – zewnętrzne rzeczy.

Ale tutaj Jezus tak naprawdę powiedział: „Zadbajcie, zatroszczcie się o swoją więź z Bogiem i nigdy nie pozwólcie, by to przeobraziło się w troski o rzeczy materialne.” Jeżeli skupimy się na tym, co najważniejsze – na życiu, jakie Ojciec pragnie nam dać – zostaniemy uwolnieni od wszelkich zmartwień, gdyż On czuwa nad naszym wewnętrznym życiem. Niemożliwe jest mieć właściwe wewnętrzne życie, jeśli nieustannie martwimy się o rzeczy zewnętrzne.

Troski to niewiara

W Kazaniu na Górze, mówiąc o troskach, Jezus wskazał między innymi na lilie polne. (Ew. Mateusza 6;28-30) Jeśli spróbujemy wyobrazić sobie tę sytuację, musimy przyznać, że nie do pomyślenia jest, by lilia powiedziała: „Uważam, że nie wyglądam dobrze w tym miejscu. Nie mam właściwego tła. Powinnam rosnąć w innym miejscu!” Nie, ona nie martwi się miejscem, w którym rośnie. Jednak niektórzy ludzie mogą się troszczyć i zamartwiać o te sprawy – na przykład, że nie zdobyli takiego miejsca w życiu, na jakie według nich zasłużyli.

Jezus mówi do tych, którzy się martwią i smucą: „O małowierni!” Uważa zatem niewiarę za grzech. (Ew. Jana 16;9) Musimy postrzegać troski w ten sam sposób – to niewiara, a więc grzech.

Najlepszym antidotum na troski jest wypełnianie się słowami wiary. Po prostu musimy wierzyć słowom, które wzmacniają naszą wiarę. Pomyśl na przykład o wersetach z Listu do Hebrajczyków 13;5-6, czy z Listu do Rzymian 8;31-32. Bóg nigdy nas nie zostawi ani nie opuści, gdyż On jest dla nas. Te obietnice są dla prawdziwych uczniów Jezusa, którzy wybrali, by nie tracić czasu na myśli pełne niepokoju, trosk i martwienia się.

Ten artykuł został przetłumaczony z języka norweskiego i opublikowany po raz pierwszy w czasopiśmie BCC „Skjulte Skatter” („Ukryte Skarby”) w czerwcu 2004 roku.
© Copyright Stiftelsen Skjulte Skatters Forlag”

 

Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.