Pokuszenie i grzech: W jaki sposób możemy je rozróżnić?

Pokuszenie i grzech: W jaki sposób możemy je rozróżnić?

VIDEO: Kiedy myśl jest pokuszeniem, a kiedy już zgrzeszyłem? W jaki sposób mogę zwyciężyć?

23 min

Zobacz nagranie z tematycznego nabożeństwa w jednym z naszych Zborów w Ameryce Północnej i zostań zachęcony do tego, aby wytrwać w pokuszeniu i zwyciężyć tak, jak Jezus zwyciężył!

Czy chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź naszą stronę tematyczną o Przezwyciężaniu grzechu, lub przeczytaj poniższe artykuły:

What you need to know about temptation

W jaki sposób mogę otrzymać zwycięstwo nad grzechem?

Transkrypcja nagrania

Mark Kloosterman

Jeśli nie rozumiemy, na czy polega różnica pomiędzy grzechem a pokuszeniem, wtedy łatwo przychodzi potępienie, wynikające z niezrozumienia, a przecież zamiarem jest, byśmy otrzymali zwycięskie życie. Tak naprawdę zrozumienie różnicy pomiędzy grzechem a pokuszeniem jest kluczem do zwycięskiego życia.

Czym więc jest pokuszenie? W jaki sposób jesteśmy kuszeni? Dlaczego jesteśmy kuszeni? Możemy przeczytać o tym w Liście Jakuba – apostoł pisze tutaj w bardzo jasny i prosty sposób: List Jakuba 1, 14-16

„Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; Potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć. Nie błądźcie, umiłowani bracia moi.” (List Jakuba 1,14-16)

Jakub pisze tutaj, że każdy jest kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą. Ludzie najczęściej myślą, że pokuszenie przychodzi z zewnątrz – to przecież on mnie zdenerwował, to diabeł zmusił mnie, bym tak uczynił. Jednak Słowo Boże nie mówi w ten sposób. Jestem kuszony, ponieważ pociągają i nęcą mnie moje własne pożądliwości, natura, z którą się urodziłem – te chęci, skłonności, które są wewnątrz mnie. To sprawia, że jestem kuszony, ale jednocześnie daje wielką nadzieję, że mogę coś z tym zrobić. Nie mogę i nie potrafię zmienić innych, by postępowali w sposób, który mi odpowiada, gdyż to byłoby naprawdę ciężkie życie.

Jednak dzięki temu, że przyczyna moich pokuszeń jest wewnątrz mnie, mogę coś z tym zrobić. Jest napisane: „(…) gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć.” (List  Jakuba 1,15)

Właśnie wtedy, w momencie pokuszenia, chęci i pożądliwości stają się aktywne. Przychodzą one w postaci myśli. Fakt, że w moim zmyśle pojawia się myśl i pokusa, nie jest właściwie niczym złym. Jakub pisze w drugim wersecie, że mamy poczytywać sobie to za najwyższą radość, gdy rozmaite próby [pokuszenia – ang. tłum.] przechodzimy. (List Jakuba 1,2)

Jeżeli to, by być kuszonym, byłoby złe, jak moglibyśmy to poczytywać sobie za radość? Możemy się z tego cieszyć, ponieważ dzięki pokusie mamy również możliwość otrzymać zwycięstwo nad grzechem, który jest wewnątrz nas. Możemy przezwyciężyć i pokonać grzech tak, by otrzymać szczęśliwe życie, w którym nasze złe skłonności i pożądliwości nie będą nami kierować.

Aby pożądliwość mogła począć, wymagane jest przyzwolenie na to w moim zmyśle. Jeśli poddaję się pożądliwości, zgadzam się z nią, wtedy ona pocznie i zrodzi się grzech. Jeśli jednak się z nią nie zgodzę i ta chęć nigdy nie pocznie, wtedy nie będzie rezultatu w postaci grzechu – grzech nigdy się nie zrodzi. Zatem konsekwencje tego, że grzech dojrzeje i przyniesie śmierć, nigdy nie muszą być owocem naszego życia. Wręcz przeciwnie, możemy przynosić dobre owoce zamiast tego, by grzech doprowadził nas do śmierci.

Co więc możemy zrobić w chwili pokuszenia? W jaki sposób możemy stać się jednym z tych, którzy zwyciężają – tych, którzy nigdy nie pozwalają na to, by chęć poczęła i zawsze mówią nie, kiedy przychodzi zła myśl? Możemy przeczytać List do Hebrajczyków 4 rozdział – są tu napisane wspaniałe słowa.

List do Hebrajczyków 4,15: „Nie mamy bowiem Arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi (…)”

Widzimy tutaj podwójne zaprzeczenie, więc możemy to przeczytać również w ten sposób: Mamy Arcykapłana, który może współczuć ze słabościami naszymi – który był kuszony we wszystkim tak, jak my, lecz nie zgrzeszył. Mamy Arcykapłana, Jezusa Chrystusa i On może współczuć ze słabościami naszymi.

Czym jest nasza słabość? Na czym polega nasza słabość, jako ludzi? Czy jest to fakt, że tak łatwo upadamy w grzech? Czy w tym Jezus może nam współczuć?

Nie, On był kuszony we wszystkim tak, jak my, lecz nigdy nie zgrzeszył. Jezus nie współczuje nam w tym, że tak łatwo upadamy. On współczuje nam dlatego, że tak niewiele potrzeba, byśmy byli kuszeni. Wystarczy, że ktoś popatrzy na mnie w niewłaściwy sposób, lub powie coś do mnie nieodpowiednim tonem i od razu pożądliwość budzi się w moim wnętrzu.

On może nam w tym współczuć. A dlaczego? Ponieważ wie, co to znaczy być kuszonym. Miał taką naturę, jak nasza i był kuszony we wszystkim tak, jak my. W jaki sposób jesteśmy kuszeni? Jestem kuszony w moim wnętrzu. Jezus też przez to przeszedł, ponieważ jest napisane, że był kuszony we wszystkim.

Czy mogę być kuszony w czymś, w czym Jezus nie był? Jest napisane, że był kuszony we wszystkim, lecz nie zgrzeszył. Nasz Arcykapłan przeszedł przez to ze względu na nas i to czyni Go tak wspaniałym. Był kuszony we wszystkim, tak samo, jak my, lecz nigdy, ani jednego razu, nie zgrzeszył.

To budzi w naszych sercach nadzieję. On przyszedł dać nam przykład. Przyszedł, by pozostawić nam ślady, byśmy mogli w nie wstępować i stać się takimi, jak On. Możemy być kuszeni we wszystkim i tego doświadczamy, ale możemy również tak, jak On: nie grzeszyć. To jest ewangelia, z którą przyszedł Jezus. Wtedy kolejny werset, werset 16 staje się pełen nadziei:

„Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze.” (List do Hebrajczyków 4,16)

Skoro wiemy, że mamy Arcykapłana, Zbawiciela, który nas miłuje i który wie, przez co przechodzimy i potrafi nam współczuć, wtedy z odwagą możemy przyjść do tronu łaski wśród naszych pokuszeń.

Możemy przyjść do Niego w modlitwie i prosić Go o pomoc, gdyż wiemy, że On nam współczuje; On wie, przez co przechodzimy. Teraz siedzi tam w górze na tronie łaski i wstawia się za nami, byśmy również mogli zwyciężyć. To jest nasz Arcykapłan i od Niego możemy otrzymać pomoc w stosownej porze – we właściwym czasie.

A kiedy jest ten stosowny czas? Czy po tym, jak już upadliśmy? Nie, wtedy jest już za późno. Naszym właściwym czasem jest moment pokuszenia. To wtedy możemy przyjść do tronu łaski i otrzymać pomoc. Tym jest właśnie łaska. To jest pomoc. To jest siła. To jest moc. To jest zdecydowany zmysł, decyzje, jakie podejmuję – tak, jak to czynił Jezus – wolę umrzeć, niż zgrzeszyć. Musimy uzbroić się wcześniej tą myślą, jak Jezus. To staje się potężną bronią przeciwko grzechowi.

Możemy odnieść zwycięstwo tam, gdzie wcześniej byliśmy słabi, tam, gdzie nasze doświadczenia z przeszłości mówią: „W takiej sytuacji zawsze upadasz na twarz, nie jesteś w stanie zwyciężyć, jesteś zbyt słaby.” Tak, takimi jesteśmy jako ludzie. Jesteśmy słabi. Nie potrafimy sprzeciwić się grzechowi we własnej mocy. Ale czy to jest Bożym zamiarem, byśmy tkwili w naszej własnej sile? Tutaj jest napisane o tronie łaski, gdzie możemy otrzymać pomoc, by już więcej nie polegać na własnej sile.

Mogę otrzymać pomoc, jakiej nie miałem wcześniej i to moje doświadczenie z przeszłości, że stale upadałem i upadam, nie będzie określało moich przyszłych doświadczeń. Teraz coś się zmieniło. Mam pomoc, mam Arcykapłana, który modli się o mnie i daje mi łaskę oraz siłę, bym w chwili pokuszenia mógł stać i nie upaść; mam możliwość powiedzieć: „nie.” W momencie decyzji otrzymuję moc i siłę, by powiedzieć: „nie.”

Zamiast tego, by pożądliwość poczęła i zrodziła coś okropnego, może powstać coś nowego, coś dobrego. To dzieje się w moim zmyśle i moim sercu i rodzi coś bardzo dobrego – owoce Ducha. Miłość, radość, pokój – wszystko to, z czym się nie narodziłem, wszystkie te cnoty są owocem Bożych obietnic i możemy z nich korzystać.

Uwielbiam Boga i dziękuję Mu, że my, jako młodzież, możemy używać łaski, która jest nad nami. Możemy być zwycięzcami! Nie musimy już dłużej być niewolnikami naszej natury. Łatwo można pomyśleć, że: „jedynie ja jestem taki zły. Ciągle jestem kuszony do tej lub tamtej złej rzeczy. Chyba coś ze mną jest nie tak.” Jezus też był kuszony we wszystkim, lecz zwyciężył i wytorował drogę przez ciało.

Chciałbym przeczytać jeszcze jeden werset, który to potwierdza. „Dotąd  nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.” (I List Koryntian 10,13)

Żadne pokuszenie, które przychodzi, któremu stawiasz czoła, nie jest ponad nasze siły. Wszyscy mamy tą samą naturę. Każdy człowiek ma ciało. Jezus przetarł nam drogę przez ciało, byśmy wszyscy mieli te same możliwości, by je przezwyciężyć. Bóg dobiera nasze próby tak, by nie były ponad to, co jesteśmy w stanie znieść – jeśli jesteśmy pokorni.

W pokuszeniach daje nam wyjście, byśmy mogli je przezwyciężyć i znieść. Na czym polega to „wyjście”? To polega na tym, że przychodzimy do tronu łaski, do naszego Arcykapłana i prosimy Go o pomoc oraz moc, by się nie poddać i za każdym razem znajdujemy drogę wyjścia. To jest naszym powołaniem. Uwielbiam Boga i dziękuję Mu za zwycięskie życie, do którego nas powołał.

Pieśń (Alyssa)

Alleluja, jeszcze mamy łaski czas!
Słysz głos trąby: zbudź się i czuwaj, módl się i walcz!
Słowo w sercu pali się,
On modlitwy słucha mej.
Szansę mam, by to, co słyszę, czynić też.

Czas prób, pokuszeń – złotym czasem jest,
Lecz ważnym, by nad wrogiem swym zwycięstwo mieć.
Bóg moc da, wolę Jego spełniać chcę.
A wyrok zapadł szybki – zabity wróg już jest.

Jak wspaniale Słowo Boże słuchać dziś,
Lecz Bóg chce, by w posłuszeństwie wiary żyć.
Toteż ogniem chrzci mnie swym!
Wiernym ja – da wolność mi
Od natury nędznej – wolnym będę dziś!

Czas prób, pokuszeń – złotym czasem jest,
Lecz ważnym, by nad wrogiem swym zwycięstwo mieć.
Bóg moc da, wolę Jego spełniać chcę.
A wyrok zapadł szybki – zabity wróg już jest.

Chociaż słabym, bohaterem mym mój Bóg,
Kiedy naprzód w wierze idę – ginie wróg.
Przeszłość już nie wróci, nie!
Dziś Duch wiary wiedzie mnie
I dziś wielkie święto wyzwolenia jest.

Czas prób, pokuszeń – złotym czasem jest,
Lecz ważnym, by nad wrogiem swym zwycięstwo mieć.
Bóg moc da, wolę Jego spełniać chcę.
A wyrok zapadł szybki – zabity wróg już jest.

Pieśń nr 460 ze śpiewnika Drogi Pańskie
Słowa: Jan-Hein Staal
Melodia: Jan Willem Boer

Sam Petkau

Ogromnie się cieszę, że możemy słuchać takich słów. Pomyśl, że możesz tutaj siedzieć, słuchać Słowa Bożego i przyjąć je do swojego serca, jako Słowo Boże. Być może łatwo jest powiedzieć: „Wierzę w Biblię.” Ale pytanie, które powinniśmy sobie zadać to: „Czy wierzę w to, co Biblia mówi, czy raczej w to, co myślę, że Biblia mówi?”

Słowo Boże mówi, że pożądliwość, kiedy pocznie, rodzi grzech. Pomyśl o tym. Pożądliwość pocznie – to właśnie jest moment, kiedy mogę coś zrobić.

Pomyślmy o Adamie i Ewie, kiedy wąż przyszedł do Ewy i powiedział: „Czy rzeczywiście Bóg tak powiedział…?” Wtedy odpowiedziała: „Tak, Bóg powiedział…”

Gdyby tylko trzymała się tych słów, nawet jeśli zobaczyła drzewo i dostrzegła jego piękne, dobre owoce. Gdyby pomyślała, że to może być interesujące spróbować, ale przecież… „Pan powiedział, nie wolno Wam z niego jeść..!” Gdyby tylko trzymała się tego Słowa, wtedy grzech nie zostałby poczęty mimo, że była kuszona. I właśnie dlatego Piotr pisze, że Słowo Pana trwa na wieki. Niebo i ziemia przeminą, ale moje Słowa nigdy nie przeminą. Pomyśl o tej potężnej mocy Bożej, jaka jest w Jego Słowie.

Ewa nie mogła otrzymać obu tych rzeczy naraz, prawda? Nie mogła powiedzieć: „Zjem kawałek, ale w dalszym ciągu będę się trzymać Słowa Bożego.” Musiała wybrać jedną z opcji, a druga musiała zniknąć w oddali. To był ten moment, w którym musiała dokonać wyboru. To była świadoma decyzja.

Sytuacje życia często uświadamiają mi, co jest we mnie samolubne. Wtedy mam możliwość powiedzieć: „Nie będę żył w ten sposób. Pragnę trzymać się Słowa Bożego, ponieważ wtedy mogę zwyciężyć.” Dlatego jest napisane w Objawieniu Jana: „Ten, kto zwycięży.” Jezus mówi: „…tak, jak ja zwyciężyłem.” Pomyśl o tym, co Słowo Boże mówi; nie myśl o swoich uczuciach. Pomyśl – Ten, kto zwycięży tak, jak ja zwyciężyłem.

W jaki sposób Jezus zwyciężył? Przeczytaj historię o Jego pokuszeniach. Jak zwyciężył? Powiedział: „Jest napisane!” i stanął na tym mocnym fundamencie. Jeśli Bóg powiedział, aby tak i tak czynił, to On był posłuszny. Dlatego też grzech nigdy nie został w Nim poczęty – w żadnej najmniejszej okoliczności nie poddał się. On jest naszym Poprzednikiem i teraz możemy Go naśladować. Możemy przyjąć Słowo Boże tak, jak jest napisane w Psalmie 119,9-10.

„Jak zachowa młodzieniec w czystości serce swoje? Gdy przestrzegać będzie Słów Twoich. Z całego serca szukam Ciebie, nie daj mi zboczyć od przykazań twoich!”

„Nie pozwól mi nigdy odsunąć na bok Twojego Słowa i czynić tego, do czego jestem kuszony.” Wtedy pokuszenie nie będzie żadnym problemem. Grzech nie pojawił się przez pokuszenie, lecz przez nieposłuszeństwo.

To są te możliwości, jakie mamy w życiu. „Pomóż mi!” – wołał Jezus. Jest napisane o Nim w liście do Hebrajczyków, że z wielkim wołaniem i ze łzami zanosił błagania do Tego, który Go mógł wybawić od śmierci – śmierci z powodu grzechu. I ze względu na swoją bogobojność, został wysłuchany.

„Pragnę zachować Twoje Słowo. Wiem, że wszystko inne przeminie.” Nie trzeba być jakimś wielkim naukowcem, by wiedzieć, że wszystko przemija. Tylko popatrz wokoło! Wszystko niszczeje, przemija; starzeje się. Wszystko przemija, jednak Słowo Pana będzie trwać na wieki. Dlaczego w tym momencie nie miałbym zadecydować, by trzymać się czegoś, co będzie trwać na wieki a odrzucić wszystko to, co jest tymczasowe?

Jest napisane w Psalmie 119, 11: „W sercu moim przechowuję Słowo Twoje, abym nie zgrzeszył przeciwko Tobie.” Nie możemy uniknąć pokus. Jednak możemy uniknąć tego, by „zgrzeszyć przeciwko Tobie.” Pragnę więc wzmocnić nas wszystkich: Zachowajmy Słowo Boże w naszych sercach. Miłujmy przykazania. Miłujmy Słowo Boże tak mocno, by mieć coś, czym możemy walczyć, gdy nasze chęci się podnoszą.

Uzbrój się i przywdziej pełną zbroję Bożą. Bądź gotów. Będziesz kuszony, tutaj nie ma żadnej wątpliwości. Jednak dzięki Słowu Bożemu oraz mocy, jaką Bóg nam daje przez swojego Ducha Świętego, te pokuszenia, te pożądliwości, które pojawiają się w pokuszeniu, nigdy nie muszą zostać w nas poczęte. Możemy stać razem z Jezusem i przezwyciężyć tak, jak On przezwyciężył. Co za życie! Co za życie!

Jakże interesujące jest o tym myśleć. To jest pożądliwość. Mamy chęci i pożądliwości, zgadza się. Jednak spójrzmy na to nieco szerzej. Być może odczuwam zazdrość, bo ktoś inny otrzymuje chwałę, ale spójrz na ścieżkę zazdrości i popatrz na zniszczenia, jakich ona dokonuje. Spójrz na ludzi, którzy poddali się zazdrości, ludzi, którzy wpuścili do serca nieczystość. Popatrz na ich drogę i zobacz, jakie zniszczenia to ze sobą niesie. Masz powołanie i teraz masz możliwość, by w pokuszeniu podnieść się ponad to wszystko i przezwyciężyć zło w imię Jezusa Chrystusa, który jest naszym Poprzednikiem.

A pewnego dnia staniemy razem z Jezusem – jako zwycięzcy, którzy przezwyciężyli wszystko. Co za życie! Jaki to dobry cel życia tutaj na ziemi. Niech Bóg wzmocni nas, byśmy dążyli w tym kierunku.

Mark Kloosterman

Tak, to było bardzo dobre. Tak, jak słyszeliśmy, nie możemy uniknąć tego, by być kuszonym. Martin Luther powiedział kiedyś, że nie możesz sprawić, by ptak nie latał nad twoją głową, ale możesz nie pozwolić, by zbudował gniazdo na twojej głowie. I dokładnie tak jest z pokuszeniami. Nie możemy uniknąć pokuszeń; nic na to nie poradzimy, że przychodzi jakaś myśl do mojego zmysłu. To może powodować odczucie zabrudzenia, gdyż jesteśmy kuszeni do tego, co złe, niedobre i nieczyste. Można czuć się zanieczyszczony. Jednak pytanie brzmi: czy ja zgodziłem się z danym pokuszeniem? Czy powiedziałem: „tak”?

Każde pokuszenie to wybór, w którym mam możliwość powiedzieć „tak” lub „nie”. Jeśli powiedziałem „nie,” to nie upadłem. Wtedy musimy staczać dobry bój wiary i nie postępować według własnych uczuć. Za każdym razem, w chwili pokuszenia mam wybór: albo postąpię według Słowa Bożego, albo zgodnie z moją pożądliwością. Wtedy mam możliwość powiedzieć „nie” i nie muszę już nigdy więcej zgrzeszyć. To jest ewangelia, to jest ta dobra nowina, z którą przyszedł Jezus.

Pieśń (Trevor, Patrick i Eric)

Czy o nowej i żywej tej drodze wiesz ty?
Wytorował ją Jezus, nasz Mistrz.
Czyś już słyszał, że w dół zstąpił, grzech na się wziął?
Wiesz jak walczył w modlitwach swych On?

Wytorował nam drogę, wprost przez ciało swe.
Grzech wszelki w Nim znalazł swą śmierć.
„Wykonało się” – tak wołał na krzyżu On.
Tak drogę otworzył nam tą.

On ze łzami do Boga modlitwy swe niósł,
W biedzie, z wielkim wołaniem szedł w bój.
Jakże cierpiał, gdy jak krople krwi spływał pot,
Całkiem wolę umartwił On swą.

Wytorował nam drogę, wprost przez ciało swe.
Grzech wszelki w Nim znalazł swą śmierć.
„Wykonało się” – tak wołał na krzyżu On.
Tak drogę otworzył nam tą.

Czy chcesz iść Jego śladem, głęboko zejść w dół?
Drogą nową i żywą iść w przód?
Znienawidzon był, jednak miłował bez miar.
Właśnie ty możesz wstąpić w ten ślad.

Wytorował nam drogę, wprost przez ciało swe.
Grzech wszelki w Nim znalazł swą śmierć.
„Wykonało się” – tak wołał na krzyżu On.
Tak drogę otworzył nam tą.

Pieśń nr 314 ze śpiewnika Drogi Pańskie
Słowa: Edvin Andersen

Świadectwa

Daniel: To, co słyszeliśmy, bardzo do mnie przemówiło, a szczególnie to, by w chwili pokuszenia zawsze mieć Słowo Boże. Gdy Jezus był na pustyni i był kuszony, odpowiadał „Jest napisane.” To rzeczywiście stało się dla mnie ważne i chcę to wykorzystywać w moich walkach.

Mikayla: Myślę, że bardzo dobre było dla mnie to, co tutaj zostało powiedziane, by poznać i zrozumieć różnicę między pokuszeniem a grzechem. Bardzo łatwo jest pomyśleć: „Och, jestem do tego kuszona, jak mogłam pozwolić, by to weszło do moich myśli?” Jednak niesamowicie dobrze jest zdać sobie sprawę z tego, że chociaż przychodzi zła myśl, mam wybór, by powiedzieć „nie”. To naprawdę jest wielką pomocą.

David:  Osobiście uważam, że jest to niezwykle interesujące słyszeć, że mam wybór i że pokuszenie nie jest grzechem. To nie jest koniec, jeszcze nie zgrzeszyłem, lecz teraz mam wybór. Mogę wybrać, by nie zgodzić się z tym pokuszeniem. Wspaniale było słyszeć słowa z Listu Jakuba, gdzie jest napisane, by poczytywać sobie za najwyższą radość to, kiedy przechodzimy różnorodne doświadczenia i pokusy. Czuję, że mam jeszcze długą drogę, zanim będzie to dla mnie „najwyższa radość,” ale jest to możliwe do osiągnięcia! Jest napisane, że mamy być doskonali i nienaganni, nie mający żadnych braków. To jest dla mnie bardzo realny cel, że mogę być doskonały, nienaganny i nie mieć żadnych braków. Mam zupełną wiarę w Biblię i w Słowo Boże! Wierzę, że Jezus wzmocni mnie w moich walkach tutaj i pragnę być wierny w moich okolicznościach.

Rachel: Coś, co usłyszałam, było naprawdę bardzo dobre – gdy wchodzisz w pokuszenie, masz wybór: masz grzech i masz Słowo Boże. I to o ten moment tak naprawdę chodzi. Cokolwiek wybierzesz, będzie to mieć znaczenie dla ciebie. To twój wybór, którego dokonujesz i twoja świadoma decyzja. Czuję, że to było naprawdę ważne dla mnie i dobrze jest o tym myśleć. Mieć to stale w swojej głowie: każdego dnia mam wybór, muszę dokonać właściwego wyboru; muszę wybrać.

Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.