Czy naprawdę potrzebuję owoców Ducha, by być dobrym rodzicem?

Czy naprawdę potrzebuję owoców Ducha, by być dobrym rodzicem?

Czy twój dom jest kawałkiem nieba dla twoich dzieci?

5 min ·

To jest interesujące pytanie. Co ma wspólnego to, że jestem rodzicem z owocami Ducha?

Przede wszystkim musimy wiedzieć, czym są owoce Ducha.

„Owocem zaś Ducha są: 
miłość, 
radość, 
pokój, 
cierpliwość, 
uprzejmość, 
dobroć, 
wierność, 
łagodność,
wstrzemięźliwość.”
List do Galacjan 5,22.

Myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, iż powyższe cnoty są opisem i cechami prawdziwie bogobojnego rodzica. Są to owoce, czyli rezultat życia w Duchu oraz słuchania głosu Ducha. Przeciwieństwem życia w Duchu jest życie według ciała. Myślę, że wszyscy bardzo dobrze wiemy, co to oznacza, kiedy matka i ojciec żyją według ciała – czyli postępują według swoich naturalnych skłonności i tendencji w ludzkiej naturze. Wynikiem takiego życia jest irytacja, złość, szorstkie słowa, nieracjonalne wymagania, samolubstwo, lenistwo, niecierpliwość, itd. To bardzo niedobry i brzydki obraz rodzica. Nasze domy powinny być kawałkiem nieba dla naszych dzieci.

Zwycięstwo nad grzechem

Jako szczęśliwa matka ośmiorga dzieci, często odczuwałam brak mądrości i potrzebę, by wiedzieć, jak postępować z moimi dziećmi na różnych etapach ich rozwoju: gdy były niemowlętami, samodzielnymi  (nie okropnymi!) dwulatkami, starszymi dziećmi, nastolatkami czy pełnoletnią młodzieżą . Mój brak mądrości doprowadził mnie do wielkiej biedy oraz skłonił do szukania Boga w dużo głębszym stopniu. Ta bieda sprawiła, że padałam na kolana, wołałam do Boga i prosiłam o zwycięstwo, by pokonać te okropne rzeczy, które widziałam w swojej naturze.

I dzięki Bożej łasce otrzymałam zwycięstwo – ku Jego chwale i czci! Jednak taka praca nie zostaje wykonana w ciągu jednego dnia. Potrzeba czasu i jest napisane, że właśnie przez wiarę i cierpliwość dziedziczymy obietnice. (List do Hebrajczyków 6,12) Aby przezwyciężyć grzech, który pochodzi z mojej ludzkiej natury – irytację, niecierpliwość frustrację, itd. – muszę go najpierw zobaczyć. Widzę to „coś”, kiedy jestem do tego kuszona i właśnie wtedy otrzymuję możliwość, by to przezwyciężyć. Jest to proces i kiedy zaczynam widzieć te skłonności w sobie samej, nie jest to powód do zniechęcenia. Jest to raczej mój czas, by wołać do Boga, aby dał mi wiarę i cierpliwość, których potrzebuję, bym mogła zwyciężać nad tym wszystkim. W tym procesie bardzo dobrze jest wiedzieć, że mamy Arcykapłana, który współczuje nam w naszych słabościach i że sam Jezus „(…) żyje zawsze, aby się wstawiać za nami.”(List do Hebrajczyków 7,25)

Zdobywanie owoców w moim własnym życiu

Istnieje jednak coś więcej niż tylko to, by się nie złościć, nie irytować, itd. Desperacko potrzebowałam owoców Ducha: uprzejmości, cierpliwości, dobroci, głębszej miłości, itd. które chciałam okazać swoim dzieciom. Czytałam o nich wyraźnie w Liście do Galacjan 5,22, ale jak je otrzymać?

Owoc jest rezultatem czegoś, co wyrasta z małego ziarna i zmienia się w dojrzały, piękny owoc, który ma przyjemny smak oraz wspaniały aromat i sprawia radość innym. W ten sam sposób, w miarę upływu czasu, z małego ziarnka Słowa Bożego wyrasta owoc Ducha – następuje stały wzrost przez wierność w chodzeniu w Duchu. Pismo mówi w Liście do Galacjan 5, 16: „Mówię więc: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej”.

Muszę mieć Słowo Boże w swoim sercu i myślach, by tak czynić. A wtedy, gdy moje nastolatki przychodzą do domu zirytowane i dają upust swojej złości lub moje maleństwo nieustannie płacze, czy cokolwiek innego się dzieje, muszę przybliżyć się do Boga w modlitwie i słuchać głosu Ducha w swoim sercu, by nie zareagować według mojego ciała, lecz raczej okazać uprzejmość, dobroć, łagodność i cierpliwość, niezależnie od tego, jak się akurat czuję. Wierność w tym sprawia, że owoce Ducha staną się częścią mojej własnej natury, a moje dzieci będą z tego korzystać i rozkwitać pod ich wpływem.

Wyobraź sobie dom, w którym ojciec i matka są pełni miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności i wstrzemięźliwości. Co za niebiańska atmosfera, w której dzieci mogą rozkwitać i rozwijać się, by stać się dobrymi, pewnymi siebie, miłującymi i bogobojnymi ludźmi. Czy nie tego chcemy dla naszych dzieci? Czy to nie sprawia, że odczuwamy głęboką tęsknotę i pragnienie w sercu, by stać się takim rodzicem? Więc nie tylko żyjmy w Duchu, ale również postępujmy według Ducha w naszym codziennym życiu. (List do Galacjan 5,25)

A najlepsze jest to, że ty i ja, z Bożą pomocą, możemy prowadzić takie życie oraz uczestniczyć w owocach Ducha w naszym codziennym życiu – ku chwale i czci naszego Boga!

Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.