Szadrach, Meszach i Abed-Nego: Nic nie było w stanie nakłonić ich do grzechu

Szadrach, Meszach i Abed-Nego: Nic nie było w stanie nakłonić ich do grzechu

Czy mogę powiedzieć, że nic nie może nakłonić mnie do popełnienia świadomego grzechu?

6 min ·

 

Jeśli uczęszczałeś na szkółki niedzielne, z pewnością dobrze znasz historię Szadracha, Meszacha i Abed-Nego. Ci trzej bogobojni mężowie odmówili pokłonu bożkowi i zostali wrzuceni do „rozpalonego pieca ognistego.” Czy możesz również powiedzieć, że masz takie samo nastawienie, jeśli chodzi o poddanie się presji ciała grzechu i czynieniu tego, o czym wiesz, że jest niewłaściwe?

Szadrach, Meszach i Abed-Nego: przykład dla nas

To był rozkaz od samego króla: „Rozkazuję wam narody (…) padnijcie i oddajcie pokłon złotemu posągowi, który wzniósł król Nebukadnesar. Kto zaś nie upadnie i nie odda pokłonu, ten będzie natychmiast wrzucony do wnętrza rozpalonego pieca ognistego.” (Księga Daniela 3,4-6)

Jednak Szadrach, Meszach i Abed-Nego nie pozwolili, by ktoś zmusił ich do popełnienia grzechu. Byli młodymi Żydami, wychowanymi według praw zakonu i przestrzegali przykazań: „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej (…) Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył (…)” (II Księga Mojżeszowa 20,3-5) Kiedy wiec zostali postawieni przed wyborem – pokłonić się i zgrzeszyć, albo nie ustąpić i zostać wrzuconymi do ognia – pozostała tylko jedna opcja. „Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, może nas wyratować, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej ręki, o królu.” (Księga Daniela 3,17)

Ilu ludzi ma taką żarliwość, jeśli chodzi o sprzeciwianie się grzechowi? Jak wielu jest gotowych znieść wszystko, byle tylko nie zgrzeszyć? Ta historia wydarzyła się tysiące lat temu, ale możemy ją bezpośrednio odnieść do naszego teraźniejszego życia. Również my, bez cienia wątpliwości, możemy mieć taką wiarę w Boga. Jeśli tylko jesteśmy chętni wycierpieć wszystko dla Niego – tak, by Jego wola została wykonana na ziemi, tak jak w niebie – wtedy On przeprowadzi nas przez wszelaki ogień, jaki będziemy musieli znieść.

Ogień, który próbuje nas i oczyszcza

„Czy nie trzech związanych mężów wrzuciliśmy do ognia? (…) Oto ja widzę czterech mężów chodzących wolno w środku ognia i nie ma na nich żadnego uszkodzenia, a wygląd czwartej osoby podobny jest do anioła” [do Syna Bożego – tłum. ang.] (Księga Daniela 3,24-25)

Być może chcemy uniknąć sytuacji, które sprawiają, że ogień przychodzi do naszego życia i trawi coś w nas samych. A może musimy zrezygnować z własnej chwały i „stracić twarz” przed ludźmi? Być może musimy złożyć ofiarę, by wykonać Bożą wolę lub też przychodzi doświadczenie, które ciężko jest nam nieść? To wszystko jest naszym ogniem, który musimy znieść. Jest to bowiem ogień, który nas próbuje i oczyszcza.

„Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami, ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus.” (I List Piotra 1,6-7)

Jeśli przyjmiemy ten ogień i z radością go znosimy, by zostać oczyszczonymi z grzechu w naszym ciele i by Boża wola została wykonana w nas, wtedy nie jesteśmy sami w tym ogniu! Syn Boży jest z nami, tak jak był z Szadrachem, Meszachem i Abed-Nego. On zawsze jest z nami, by nam pomóc zwyciężyć, wytrwać i przejść przez ogień bez żadnych uszkodzeń. Wtedy stajemy się bardziej oczyszczeni, niż byliśmy na początku danego ucisku. Jezus sam przeszedł przez ogniste próby, gdy żył tutaj na ziemi, znosząc cierpienia, jakie te próby niosły ze sobą. Teraz nasza kolej, by „uczestniczyć w cierpieniach Chrystusowych”, aby również nasza wiara stała się prawdziwa!

Nie przeniknął ich nawet swąd ognia!

„Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały Jego radowali się i weselili.” (I List Piotra 4,12-13)

Jeśli pozwolimy, by nasze rozumowanie czy ludzkie opinie i mniemania wymyślały wszelkiego rodzaju wymówki i usprawiedliwienia, dlaczego właściwie nie powinniśmy przechodzić przez ogień,  szukając drogi okrężnej, wtedy tracimy możliwość, by zostać oczyszczonymi z tego, co jest w nas, a co nie jest z Boga. Gdy Szadrach, Meszach i Abed-Nego zostali wrzuceni do pieca, ogień był tak gorący, że momentalnie spalił sznury, którymi byli związani, ale na nich samych nie było nawet śladu jakiegokolwiek uszkodzenia. Nawet swąd ognia ich nie przeniknął! (Księga Daniela 3,27)

Tak samo może być z nami. Jeśli pozwolimy, by Boży ogień wykonał swoje dzieło w nas, wtedy sznury i więzy grzechu, które nas wiążą, zostaną spalane. Możemy przejść przez próbę bez zapachu dymu i swąd ognia nas nie przeniknie. Innymi słowy, nie możemy narzekać ani być zgorzkniali z powodu tego, co nas spotyka. To jest właśnie „swąd ognia,” który daje innym do zrozumienia, co akurat przeżywamy i przez co przechodzimy. Zamiast tego, możemy wyjść z ognia bez żadnego zapachu dymu, przynosząc te próby jedynie przed Boże oblicze. Wtedy pozostaniemy w duchu wdzięczności, odpocznienia, radości i pokoju – nikt nie odczuje od nas żadnego „swądu ognia.”

Wiara Szadracha, Meszacha i Abed-Nego

Końcem wiary tych trzech mężów było uwielbienie Boga! Ich wiara głośno mówiła o Bogu, który jest Wszechmogący, czyni cuda i wybawia tych, którzy w Niego wierzą. Ta wiara przeszła do historii, będąc dla wielu ludzi źródłem inspiracji i zachętą do wiary w Boga.

Obyśmy wszyscy mieli wiarę Szadracha, Meszacha i Abed-Nego.

(Można przeczytać historię Szadracha, Meszacha, and Abed-Nego w Księdze Daniela 3 rozdział)

Wersety Biblijne zaczerpnięte z Biblii Warszawskiej, chyba że zaznaczono inaczej. Copyright © Towarzystwo Biblijne w Polsce 1975. Wszelkie prawa zastrzeżone.